Wieprzowina z lewej ubojni

Mięso bez badań niepokojąco często trafia na stragany. – To zagraża zdrowiu konsumentów – alarmuje NIK.

Aktualizacja: 12.07.2016 14:00 Publikacja: 11.07.2016 20:22

NIK postuluje, by bicie zwierząt także na własny użytek odbywało się w rzeźniach

NIK postuluje, by bicie zwierząt także na własny użytek odbywało się w rzeźniach

Foto: ROL

Nad bezpieczeństwem żywności czuwa pięć służb, których utrzymanie kosztuje miliony złotych. Z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli, do którego dotarła „Rzeczpospolita", wynika jednak, że na rynek trafia mięso, które nie jest badane przez weterynarzy. Skala zjawiska jest niepokojąca – ocenia Izba.

– By temu przeciwdziałać, konieczne jest powołanie skonsolidowanej inspekcji mającej uprawnienia do kontroli prewencyjnej – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Kwiatkowski, prezes Izby.

Rażące różnice

Kontrolerzy NIK sprawdzili, jak powołane do tego służby dbają o to, by żywność trafiająca na rynek była bezpieczna (pod lupę wzięli okres od 2013 r. do połowy 2015 r.). Okazuje się, że nie zawsze sobie z tym radzą.

„Działania Inspekcji Weterynaryjnej, dotyczące bezpieczeństwa żywności, przede wszystkim w zakresie nadzoru nad ubojem zwierząt w gospodarstwach i utylizacją powstających odpadów szczególnego ryzyka, są nieskuteczne" – czytamy w raporcie.

Główny problem to proceder nielegalnych ubojów i obrót mięsem poza kontrolą weterynarzy. O jego skali mają świadczyć liczby. NIK dopatrzyła się drastycznych różnic między liczbą świń ubitych w uboju gospodarczym (czyli na własny użytek) wskazaną przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i GUS a liczbą świń z tych gospodarstw przebadanych przez Inspekcję Weterynaryjną na obecność włośni.

Z zestawienia tych danych wynika, że w ciągu dwóch lat takich badań nie przeszło ok. 2,5 mln świń, czyli 70–80 tys. ton tusz wieprzowych i 100 tys. odstrzelonych dzików. Liczba cieląt ubitych w gospodarstwach – według danych GUS – była pięćdziesięciokrotnie wyższa niż takich zwierząt zarejestrowana w systemie ARiMR. Wniosek NIK: „Odsetek zwierząt ubitych poza rzeźniami i nieobjętych badaniami weterynaryjnymi wyniósł 95 proc.".

Zastrzeżeń NIK jest więcej: mimo wymogu ubojów gospodarczych nie zgłaszano lekarzom weterynarii, zwierzęta zabijano w niehumanitarnych warunkach. Co gorsza, takie mięso trafiało np. na targowiska, stwarzając zagrożenie zdrowia i życia konsumentów. Spożycie zakażonego mięsa może wywołać włośnicę.

Mięso z uboju gospodarczego jest przeznaczone dla rolnika, a nie do sprzedaży. Ale Inspekcja Weterynaryjna ujawniła 486 przypadków prowadzenia nielegalnej działalności uboju zwierząt na użytek własny, w tym 12 wprowadzenia do obrotu mięsa z takiego uboju.

Szara strefa

NIK uważa, że ani minister rolnictwa, ani główny lekarz weterynarii dotąd nie zadbali o to, by na rynek nie trafiało mięso z pokątnego uboju bez badań.

Marek Sawicki, były szef resortu rolnictwa, ocenia, że wnioski NIK są „przesadzone".

– Z tego by wynikało, że 20 proc. świń jest w Polsce ubijanych poza rzeźniami. Tak mogło być w latach 70., kiedy były puste haki – mówi nam Marek Sawicki. Uważa, że winne są „przekłamania rejestracyjne".

Z danych Inspekcji Weterynaryjnej wynika, że ubój świń na użytek własny nie przekracza 100 tys. sztuk rocznie.

Poseł Jarosław Sachajko, szef sejmowej Komisji Rolnictwa, ma inne wyjaśnienie: – Rolnicy po zabiciu świni badają mięso, ale jeśli robi to zaprzyjaźniony weterynarz, rolnik nie chce paragonu.

Jednak na dużą skalę szarej strefy nielegalnego uboju zwracała uwagę Rada Gospodarki Żywnościowej (do 2014 r. przy ministrze rolnictwa, Sawicki ją rozwiązał). Rada oceniała, że w przypadku trzody chlewnej szara strefa sięga 15–20 proc. ogółu zwierząt poddawanych ubojowi. Skalę nielegalnego obrotu mięsem i przetworów szacowała na 25 proc. produkcji. NIK podziela te oceny.

Co jakiś czas wychodzą na jaw spektakularne przypadki. W maju nielegalną ubojnię bydła miał rolnik pod Skierniewicami. Było w niej 700 kg mięsa i wyrobów, które sprzedawał bez badań.

Ubój tylko w rzeźniach

NIK uważa, że konieczna jest reorganizacja właściwych służb, bo dziś między nimi jest słaby przepływ informacji i występują spory kompetencyjne. A uboje gospodarcze powinny być dokonywane w rzeźniach.

Obecne kierownictwo resortu rolnictwa dostrzega potrzebę zmian. Minister Krzysztof Jurgiel w marcu 2016 r. powołał zespół ds. reformy systemu bezpieczeństwa żywności. Przygotuje on zmiany systemowe dotyczące „nadzoru nad bezpieczeństwem żywności, i koncepcję zmian w organizacji i funkcjonowaniu służb weterynaryjnych".

– Pracujemy nad tym, żeby była jedna służba, która będzie odpowiadała za bezpieczeństwo żywności „od pola do stołu" – mówi nam poseł Robert Telus z PiS.

Jurgiel w piśmie do NIK przyznaje, że kraje UE już kilkanaście lat temu skonsolidowały służby inspekcyjne, zapewniając najwyższe standardy bezpieczeństwa.

Tymczasem swój pomysł na uporządkowanie sytuacji w tym obszarze ma Kukiz'15. – Złożyliśmy projekt ustawy o inspekcji żywności, która łączy wszystkie inspekcje, laboratoria i instytuty badawcze zajmujące się rolnictwem – mówi Jarosław Sachajko. – Dzisiaj kontrole są rozproszone, co jest kosztowne dla budżetu, uciążliwe dla rolników i firm z branży. Proponujemy, też, by rolnicy mogli przerabiać produkty mięsne i je sprzedawać. To dzieje się na dużą skalę, ale nie jest ewidencjonowane.

Nad bezpieczeństwem żywności czuwa pięć służb, których utrzymanie kosztuje miliony złotych. Z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli, do którego dotarła „Rzeczpospolita", wynika jednak, że na rynek trafia mięso, które nie jest badane przez weterynarzy. Skala zjawiska jest niepokojąca – ocenia Izba.

– By temu przeciwdziałać, konieczne jest powołanie skonsolidowanej inspekcji mającej uprawnienia do kontroli prewencyjnej – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Kwiatkowski, prezes Izby.

Pozostało 91% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo