Chiński dziennik pisze o wojnie z Australią

"Global Times", chiński dziennik związany z rządzącą Chinami Komunistyczną Partią Chin sugeruje, że Australia może stać się celem ataku ze strony Pekinu, jeżeli nadal będzie angażować się w spór na Morzu Południowochińskim.

Aktualizacja: 01.08.2016 06:58 Publikacja: 01.08.2016 06:41

Chiński dziennik pisze o wojnie z Australią

Foto: AFP

"Global Times" w komentarzu redakcyjnym zauważa, że jest zaskakujące, iż Australia, która podpisała z Chinami traktat o wolnym handlu teraz zdecydowanie poparła wyrok Trybunału Arbitrażowego w sprawie wysp na Morzu Południowochińskim.

Konflikt o kluczowe rejony i wyspy na tym akwenie trwa od wielu lat, ale w ostatnim czasie zaostrzył się zwłaszcza między Chinami a Filipinami. Manila oskarża Pekin o nielegalną zabudowę wysp, a prawa do nich roszczą sobie także Wietnam, Tajwan, Malezja i Brunei. Chiny deklarują swą suwerenność nad 90 proc. powierzchni Morza Południowochińskiego. Sąd arbitrażowy w Hadze odrzucił jednak chińskie roszczenia w tej sprawie, a USA, Japonia i Australia wezwały Pekin do podporządkowania się wyrokowi.

"Australia nie ma chwalebnej historii. Początkowo było to więzienie dla Wielkiej Brytanii, potem stała się kolonią, źródłem surowców i rynkiem zbytu" - pisze "Global Times". Gazeta wypomina też Australijczykom, że kraj ten został odebrany aborygenom.

Następnie gazeta pisze, że Australia rości sobie prawa do 5,9 mln km kwadratowych Antarktydy - czyli do 42 proc. powierzchni bieguna.

"Australia nazywa się państwem z zasadami, tymczasem tak naprawdę hołduje utylitaryzmowi. Chwali chińsko-australijskie relacje, kiedy potrzebuje pomocy ekonomicznej, ale gdy potrzebuje pochwał Waszyngtonu, wówczas demonstruje gotowość do zrobienia wszystkiego" - czytamy w "Global Times".

"Analitycy twierdzą, że oprócz zadowolenia USA, Australia chce również powstrzymać Chiny, działając na rzecz własnych interesów gospodarczych. Chiny muszą się zemścić i pokazać, że to niewłaściwe działanie. Jeśli Australia wkroczy na wody Morza Południowochińskiego, wówczas będzie idealnym celem do uderzenia dla Chin" - podsumowuje "Global Times".

Gazeta stwierdza również, że Australia nie jest nawet "papierowym tygrysem", a jedynie "papierowym kotem".

Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?