Mosbacher podkreślała, że co prawda 20 stycznia wyjeżdża z Polski, ale opuszcza nasz kraj tylko fizycznie, bo będzie nadal zaangażowana w polskie sprawy podczas działań w Radzie Atlantyckiej czy w ramach Inicjatywy Trójmorza.
- Będę aktywna w ramach innych projektów, które tutaj zaczęliśmy. Chcę trzymać rękę na pulsie i dopilnować, by nasze stosunki się rozwijały - zapewniła.
Ambasador mówiła, że szybko poczuła się w Polsce jak w domu, dlatego że Polacy, jej zdaniem, są "przyjaźni, otwarci i wielkoduszni".
Przyznała, że w trakcie pracy napotkała mnóstwo wyzwań, bo wszędzie na świecie biurokracja jest skomplikowana, ale najważniejsza dla niej sprawa był ruch bezwizowy dla Polaków podróżujących do USA.
- Włączenie do niego Polski obiecywało już kilku prezydentów, a poza tym uważałam że obowiązek wizowy dla Polaków był po prostu bez sensu - mówiła.