Decyzję ws. wydalenia z kraju ambasadora reżimu Kim Dzong Una władze kraju podjęły po wizycie emira Kuwejtu w Waszyngtonie, gdzie spotkał się on z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

Stosunki dyplomatyczne między USA i Koreą Północną są bardzo złe, w związku z próbą atomową przeprowadzoną przez Pjongjang 3 września, a także kolejnymi próbami rakiet balistycznych. Korea Północna regularnie grozi USA atakiem atomowym, z kolei Waszyngton odpowiada, że w kwestii Korei Płn. możliwe są wszystkie scenariusze - w tym interwencja wojskowa.

Stany Zjednoczone wywierają regularną presję na sojusznikach, by ci zrywali relacje dyplomatyczne z Pjongjangiem - odnotowuje AP.

Kuwejt nie komentuje całej sprawy.

AP powołuje się jednak na anonimowego urzędnika z tego kraju, który potwierdza, że Kuwejt będzie wydalał dyplomatów.