W opozycji trwa burza po odrzuceniu projektu liberalizującego przepisy aborcyjne. Według nieoficjalnych informacji trójka posłów PO - Joanna Fabisiak, Marek Biernacki i Jacek Tomczak, którzy zagłosowali za odrzuceniem projektu, może zostać usunięta z Platformy. Według szefa klubu PO Sławomira Neumanna, posłów obowiązywała dyscyplina w głosowaniu.

Za dalszymi pracami nad projektem "Ratujmy Kobiety 2017" było za to 58 posłów PiS, w tym prezes Jarosław Kaczyński, wicepremier Jarosław Gowin, ministrowie Mariusz Błaszczak i Joachim Brudziński czy Antoni Macierewicz i Witold Waszczykowski.

Opozycja ostro krytykowana jest, że zamiast zagłosować za procedowaniem projektu, nie wzięła udziału w głosowaniu.

Opozycję ostro skrytykowała pełnomocniczka komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", Barbara Nowacka, która prezentowała projekt w Sejmie.

Analizę tego, dlaczego od głosu wstrzymało się dziesięciu posłów Nowoczesnej, zapowiedział były szef tej partii Ryszard Petru.

Koleżanki i kolegów, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu, skrytykował też sekretarz generalny partii Adam Szłapka.

Od oddania głosu przy wniosku o odrzucenie projektu komitetu "Ratujmy Kobiety 2017" wstrzymali się "nieobecni" posłowie Nowoczesnej: Adam Cyrański, Barbara Dolniak, Paweł Kobyliński, Jerzy Meysztowicz, Mirosław Pampuch, Marek Ruciński, Marek Sowa, Elżbieta Stępień, Krzysztof Truskolaski i Kornelia Wróblewska, oraz przedstawiciele Platformy: Paweł Arndt, Joanna Augustynowska, Paweł Bańkowski, Alicja Chybicka, Krzysztof Gadowski, Kinga Gajewska, Elżbieta Gelert, Tomasz Głogowski, Włodzimierz Karpiński, Leszek Korzeniowski, Roman Kosecki, Wojciech Król, Stanisław Lamczyk, Antoni Mężydło, Czesław Mroczek, Arkadiusz Myrcha, Włodzimierz Nykiel, Sławomir Piechota, Teresa Piotrowska, Kazimierz Plocke, Grzegorz Raniewicz, Ireneusz Raś, Halina Rozpondek, Dorota Rutkowska, Bogusław Sonik, Bożena Szydłowska, Wojciech Wilk, Marian Zembala i Wojciech Ziemniak.

Dodatkowo za odrzuceniem projektu głosowali Joanna Fabisiak, Marek Biernacki i Jacek Tomczak.