- Ta sytuacja, której potwierdzeniem jest wczorajsze oświadczenie sekretarza stanu USA Rexa Tillersona, który w bardzo ostry sposób ocenia sytuację w Polsce i to, co zdarzyło się w związku z podpisaniem przez prezydenta Dudę ustawy o IPN-ie (...) wywołuje zdumienie naszych najlepszych, najważniejszych sojuszników, zdumienie także polityków amerykańskich, ale nie tylko - mówił Schetyna.
Lider PO podkreślił, że "relacje ze Stanami Zjednoczonymi to gwarancja naszego bezpieczeństwa". - Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, że nie zostawimy sprawy tej ustawy i konsekwencji, które będą z niej wypływać - zapowiedział.
- Zgłosimy nowelizację tej ustawy w tych najbardziej krytycznych punktach, które budują fatalny obraz polskiej polityki historycznej i tego wszystkiego, co zdarzyło się w polskim parlamencie w związku z tą ustawą, a zostało usankcjonowane przez prezydenta Dudę. Będziemy konsultować te poprawki z polskimi instytucjami kultury, na pewno z Żydowskim Instytutem Historycznym, z Muzeum POLIN, także z Polską Akademią Nauk. To jest ważne, żebyśmy mieli bardzo precyzyjnie przygotowane te zapisy - ocenił.
Schetyna dodał, że jego zdaniem rząd PO-PSL skutecznie walczył przez osiem lat z określeniem "polskie obozy śmierci" w światowych mediach.
- Te sukcesy tak naprawdę w dobrej polskiej polityce historycznej dzisiaj zakończyły się w sposób bardzo dramatyczny i zły dla polskiej racji stanu. To co zdarzyło się, decyzja prezydenta Dudy, tak naprawdę otwiera zły czas dla polskiej polityki i zły czas dla Polski - mówił Schetyna.