Spadła przestępczość, w tym pospolita, która jest najbardziej dokuczliwa dla obywateli. W pierwszym półroczu tego roku czynów kryminalnych było o blisko 22 tys. mniej niż w tym samym okresie roku ubiegłego – wynika z danych Komendy Głównej Policji, które poznała „Rzeczpospolita".
– Współczesny człowiek to homo economicus i patrzy na rzeczywistość przez pryzmat pieniądza i dóbr materialnych. Dotyczy to również przestępców – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Brunon Hołyst, kryminolog.
W minionym półroczu wszystkich stwierdzonych przestępstw (kryminalnych, gospodarczych, drogowych) było o 29 tys. mniej niż w tym samym czasie 2017 r. (łącznie 404 tys.). Liczba kryminalnych (bez alimentacyjnych) spadła o niemal 9 proc. – z 256 do 234 tys.
W praktyce oznacza to, że łupem złodziei padło mniej portfeli, rzadziej dochodziło do napaści, a na ulicach było bezpieczniej.
Kradzieży wydarzyło się o 7,2 tys. mniej (spadek do 47 tys.). Co ważne, rzadziej ginęły również samochody – w tym półroczu skradziono ich o niemal 600 mniej (łącznie ok. 4,5 tys.). O niemal tysiąc spadła liczba rozbojów i wymuszeń, przy czym rzadziej dochodziło do napaści z użyciem broni, noża lub innego niebezpiecznego narzędzia. O kilkaset mniej było bójek, a także aktów wandalizmu. Liczba przypadków uszkodzenia rzeczy spadła o półtora tysiąca (do łącznie 17 tys.).