BBN: biedaarmia to fakt

Zmiana armii w zawodową może się nie udać, bo MON znów dostanie mniej pieniędzy – ostrzega raport BBN

Aktualizacja: 19.01.2010 13:28 Publikacja: 19.01.2010 03:00

Analitycy BBN ujawniają, że w tym roku budżet MON znów może zostać okrojony. Tym razem o ok. 2 mld z

Analitycy BBN ujawniają, że w tym roku budżet MON znów może zostać okrojony. Tym razem o ok. 2 mld zł. Według Biura grozi to fiaskiem procesu profesjonalizacji armii

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Od kilku miesięcy mamy armię zawodową. Analitycy wojskowi nie mają wątpliwości, że to krok w dobrym kierunku. Jednak specjaliści z Biura Bezpieczeństwa Narodowego w nowym raporcie dotyczącym profesjonalizacji krytykują sposób przygotowania największej w ostatnich latach reformy wojskowej. „Rz” dotarła do raportu.

Co BBN zarzuca MON i rządowi? Polska armia ma liczyć „do” 120 tysięcy żołnierzy. I właśnie to sformułowanie nie podoba się ekspertom. Zdaniem analityków Biura jest to manipulacja, która otwiera furtkę do „kolejnego ograniczania liczby żołnierzy”.

[srodtytul]Kolejne cięcia zagrożą reformie[/srodtytul]

W dokumencie pojawia się też stwierdzenie, że w tym roku nie uda się osiągnąć zakładanej liczebności armii. Zadania pozostaną jednak te same.

„Ograniczenia etatowe przyczynią się do przeciążenia kadry zbyt dużą ilością służb i dyżurów oraz spowodują utrudnienia w zakresie realizacji zadań statutowych jednostek wojskowych” – obawiają się analitycy Biura.

Reklama
Reklama

Jednak najbardziej niepokojące informacje z punktu widzenia funkcjonowania armii znajdują się w części raportu dotyczącej finansów. BBN ujawnia też, że w tym roku budżet resortu obrony znowu może zostać okrojony o ok. 2 mld zł.

Rok temu minister finansów Jacek Rostowski obciął już pieniądze dla MON o blisko 3 mld zł. – Wówczas cięcia wynikały z sytuacji ekonomicznej państwa. Mieliśmy kryzys – mówi gen. Stanisław Koziej, ekspert wojskowy, były wiceminister obrony. – Gdyby również w tym roku doszło do cięć w budżecie MON, to można się już poważnie niepokoić.

Takie same wnioski wyciągają specjaliści z BBN. Uważają, że obniżenie wydatków na obronność grozi fiaskiem całego procesu profesjonalizacji armii.

[srodtytul]Gdzie nowy sprzęt?[/srodtytul]

„Niepokojącym zjawiskiem jest spowolnienie modernizacji technicznej będącej jednym z fundamentów procesu profesjonalizacji” – czytamy w raporcie BBN. Analitycy wytykają, że MON ma poważne problemy z zakupami sprzętu i uzbrojenia.

Gen. Koziej uważa, że bez dobrego sprzętu trudno mówić o profesjonalnej armii. Jeszcze ostrzej wypowiada się gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych. – Spowolnienie modernizacji wojska to za mało powiedziane. To, co robi MON, jest de facto wstrzymaniem tego procesu – zarzuca. – Większość środków na modernizację techniczną pójdzie na zabezpieczenie misji w Afganistanie, a tego nie można traktować jako podnoszenia potencjału bojowego armii w kraju.

Reklama
Reklama

Według BBN największe problemy dotyczą Marynarki Wojennej. „Gwałtownie postępujący proces zaniku potencjału bojowego Marynarki Wojennej rodzi poważne obawy, co do możliwości zabezpieczenia bezpieczeństwa morskiego Polski” – piszą analitycy.

Z dokumentu wynika, że w ciągu ostatnich lat wycofano 62 proc. okrętów bojowych i innych jednostek pływających, nie zastępując ich nowszym sprzętem. O połowę zredukowano lotnictwo morskie. Zmniejszono też liczebność marynarzy o ponad jedną trzecią. A w najbliższych latach będzie musiało być wycofanych ponad 20 okrętów bojowych, w tym cztery z pięciu okrętów podwodnych.

Z raportu wyłania się też nie najlepszy obraz Sił Powietrznych. Dysponują jednymi z najnowocześniejszych samolotów wielozadaniowych – F-16, lecz piloci, którzy chcieliby na nich latać, nie mają się na czym szkolić, bo MON nie jest w stanie zacząć nawet procesu zakupu samolotu szkolno-bojowego.

– To taka noworoczna krytyka – komentuje raport Grzegorz Dolniak, wiceszef Klubu PO, członek Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. – Program profesjonalizacji jest realizowany, ustawy są przyjmowane, nowe rozwiązania są wprowadzane w życie. Obok krytyki nie można przejść obojętnie, ale BBN nie dostrzega wielu pozytywnych rzeczy związanych z profesjonalizacją.

[ramka][srodtytul]Ma być do 120 tysięcy żołnierzy[/srodtytul]

Po wyborach jesienią 2007 roku minister obrony w rządzie PO – PSL Bogdan Klich zapowiedział likwidację poboru i stworzenie armii zawodowej. Rząd podzielił ten proces na trzy etapy.

Reklama
Reklama

I etap

? do 31 grudnia 2008 r. miało nastąpić ograniczenie liczby poborowych powołanych do obowiązkowej służby. W MON zaczęto prace, by przygotować ustawy niezbędne do zmian w wojsku. 5 sierpnia 2008 r. Rada Ministrów przyjęła Program Profesjonalizacji Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej na lata 2008 – 2010.

II etap

? do 31 grudnia 2009 r. miało zakończyć się poszukiwanie chętnych do armii zawodowej. Sejm przyjął zaś tzw. ustawę pragmatyczną, która określa nowe zasady służby wojskowej. Armia opracowała i zaczęła wprowadzać systemy szkolenia dla żołnierzy zawodowych. We wrześniu 2009 roku ostatni żołnierze z poboru opuścili szeregi armii.

III etap

Reklama
Reklama

? do 31 grudnia 2010 r. ma się zakończyć proces uzawodowienia armii. Wojsko ma liczyć do 120 tys. żołnierzy, w tym 20 tys. to Narodowe Siły Rezerwy. Rząd zobowiązał się do przygotowania rozporządzeń dla żołnierzy Sił Rezerwy. [/ramka]

Od kilku miesięcy mamy armię zawodową. Analitycy wojskowi nie mają wątpliwości, że to krok w dobrym kierunku. Jednak specjaliści z Biura Bezpieczeństwa Narodowego w nowym raporcie dotyczącym profesjonalizacji krytykują sposób przygotowania największej w ostatnich latach reformy wojskowej. „Rz” dotarła do raportu.

Co BBN zarzuca MON i rządowi? Polska armia ma liczyć „do” 120 tysięcy żołnierzy. I właśnie to sformułowanie nie podoba się ekspertom. Zdaniem analityków Biura jest to manipulacja, która otwiera furtkę do „kolejnego ograniczania liczby żołnierzy”.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Kraj
Krok w strony budowy wieżowca przy Twardej 7. Będzie wąski, wysoki i podcięty
Kraj
Deweloperzy wybudują infrastrukturę. Warszawa wprowadza Zintegrowane Plany Inwestycyjne
Kraj
Radni Warszawy coraz bardziej anonimowi
Kraj
Ośrodek dla cudzoziemców pod Warszawą. Przebywa tam 170 mężczyzn
Kraj
Rekordowy czerwiec warszawskiego lotniska. „W czołówce Europy"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama