W ustawie nie ma zresztą w ogóle zapisu o trybie odwołania. Ile czasu będzie jeszcze działać komisja? Paweł Graś, poseł PO i szef sejmowej komisji ds służb specjalnych, ironizuje: — Może proces weryfikacji będzie trwał jeszcze dziesięć lat?
— Chyba w tej sprawie muszę się zgodzić z posłem Grasiem, mamy do wysłuchanie jeszcze kilkuset żołnierzy WSI — odpowiada Macierewicz.Szefa kontrwywiady wojskowego powołuje premier. W odniesieniu do Macierewicza zrobił to Jarosław Kaczyński. Czy przyszły premier Donald Tusk może dokonać zmiany na tym stanowisku? Sytuacja w tym przypadku nie jest jasna. Nowa ustawa o służbach wojskowych, przyjęta przez poprzedni Sejm także głosami PO, wymienia tylko trzy sytuacje, w których szef SKW przestaje pełnić swoją funkcję. Są to: dymisja, śmierć, utrata zdolności sprawowania stanowiska. Macierewicz sam do dymisji się nie poda. Tak zapowiedział w rozmowie z „Rz”.
Posłowie LiD uważają jednak, że gdy złoży ślubowanie poselskie (Macierewicz został posłem z okręgu Piotrków Trybunalski) to nie może być szefem kontrwywiadu. Konstytucja i ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora zakazują łączenia mandatu poselskiego z byciem urzędnikiem państwowym. Jedyne wyjątki to minister i sekretarz stanu. — Niech sobie lepiej poczytają konstytucję — radzi politykom lewicy Macierewicz. — A jak mnie odwołają to tę decyzję zaskarżę — dodaje. — Zrobimy wszystko, aby nie był szefem kontrwywiadu, chyba trzeba wrócić do pomysłu naszej koleżanki, Katarzyny Piekarskiej, aby w służbach specjalnych wprowadzić obowiązkowe badania psychiatryczne — zapowiada Jerzy Szmajdziński. — Przyszły premier poradzi sobie z tym problemem — mówi z kolei Paweł Graś. Natomiast obecny premier Jarosław Kaczyński uważa, że tylko Macierewicz mógł sobie poradzić z przekształceniem WSI w działające dla dobra kraju służby.
Nazwiska Bronisława Komorowskiego, Janusza Onyszkiewicza, Ryszarda Kalisza, Jerzego Szmajdzińskiego i Tadeusza Rusaka znajdują się w aneksie do raportu o WSI.
Aneks przygotowany przez komisje weryfikacyjną pod kierownictwem Antoniego Macierewicza znajduje się u prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To on decyduje o odtajnieniu i publikacji dokumentu. Prezydent w wywiadzie dla „Rz” sprzed dwóch tygodni powiedział, że raport jest obszerny, podobnie jak jego pierwsza część i na ile się zorientował są tam fragmenty bardzo ciekawe. Kiedy nastąpi publikacja na razie nie wiadomo. Wiadomo jednak, że Macierewicz pracuje już nad kolejnymi aneksami.