W niedzielę była posłanka PO zapewniała, że nie ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości i stawi się w prokuraturze. Kilka godzin później była w drodze do Poznania. Przed południem dotarła do prokuratury w asyście funkcjonariuszy CBA.
Była posłanka po raz pierwszy została zatrzymana na początku października. Po kilkugodzinnym przesłuchaniu wyszła na wolność, bo chronił ją immunitet, który w niedzielę o północy wygasł. Następnego dnia około 10 została po raz kolejny zatrzymana przez CBA. Tym razem w pokoju jednego z poznańskich hoteli. – Zatrzymanie przebiegło bardzo spokojnie. Pani poseł nie zakładaliśmy kajdanek. Nie było takiej potrzeby – wyjaśnia Tomasz Frątczak, dyrektor gabinetu szefa CBA. Do prokuratury Sawicka została jednak przewieziona w kolumnie trzech samochodów wypełnionych funkcjonariuszami.
Decyzję o zatrzymaniu Sawickiej podjęła prowadząca śledztwo prokuratura. – Zadecydowała o tym ranga zarzutów, które chcemy postawić – tłumaczy prokurator Andrzej Laskowski z poznańskiego oddziału Biura do Spraw Walki z Przestępczością Zorganizowaną Prokuratury Krajowej. A te – jak dodaje – są poważniejsze niż zarzuty, które usłyszał burmistrz Helu Mirosław W. Sawicka usłyszała dwa zarzuty o charakterze korupcyjnym. Pierwszy – nakłaniania innych osób do wręczenia korzyści majątkowej burmistrzowi Helu. Drugi – powoływania się na wpływy u Mirosława W. i pośredniczenie w ustawieniu przetargu na działkę wartą 3 mln zł w Helu. Za to wzięła 100 tys. zł łapówki i pióro z brylantem. Grozi jej do dziesięciu lat więzienia. Noc spędziła w izbie zatrzymań.Kiedy sprawa łapówki wyszła na jaw, wyrzucono ją z PO i zmuszono do rezygnacji z ubiegania się o mandat senatora.
Wczorajsze zatrzymanie Sawickiej wywołało ostre komentarze. Paweł Graś (PO), w poprzedniej kadencji szef Sejmowej Komisji ds. Specsłużb, nazwał je demonstracją siły. – Media podawały, że była posłanka udała się do Poznania, aby stawić się w prokuraturze. Być może zatrzymanie wynikało z daleko posuniętego braku zaufania – powiedział Graś “Rz”.Andrzej Lepper, którego również przestał chronić immunitet, zostanie przesłuchany w czwartek jako podejrzany w tzw. seksaferze. Śledczy nie ujawniają, jakie zarzuty chcą mu postawić.