Sąd łagodny dla fałszywego geodety

Częstochowscy sędziowie zlecali przeprowadzenie opinii fałszywemu biegłemu, teraz nie potrafią go skazać

Publikacja: 29.05.2008 05:47

We wtorek w Sądzie Okręgowym w Częstochowie miał zapaść prawomocny wyrok w sprawie Pawła K., byłego naczelnika geodezji w mieście, który od lat wydawał opinie dla miejscowych sądów, posługując się fałszywą pieczątką. Wyrok nie zapadł, bo sąd chce zapytać Sąd Najwyższy, czy może Pawła K. skazać według... łagodniejszego paragrafu.

Sprawę K. „Rz” opisała ponad miesiąc temu. Choć nigdy nie był biegłym sądowym – nie został formalnie powołany i wpisany na listę – zmonopolizował rynek zleceń geodezyjnych z częstochowskiego sądu, w którym sędzią jest jego żona. Od 1999 do 2003 r. wykonał 243 opinie. Stawki miał wysokie: od 2,8 do prawie 5 tys. zł. Sędziowie wypłacali mu pieniądze w wysokości, którą proponował, jeszcze zanim wykonał pracę.O powołaniu go, nawet do spraw banalnych, które nie wymagały biegłego, decydowało zawsze kilku tych samych sędziów. Ujawniliśmy ich zeznania.

Paweł K. wpadł przez przypadek trzy lata temu. Sędzia wizytator kontrolujący częstochowski sąd nie zauważył przestępstwa, mimo że jego ekspertyzy kwestionowały strony. Udowodniono mu tylko poświadczenie nieprawdy w jednej opinii, którą wydał, dla Joanny Borek, mieszkanki Częstochowy. – Mając akt notarialny i księgę wieczystą, straciłam przez pana K. dom – mówi z żalem Borek. Sprawy 20 innych osób, które zgłosiły się jako pokrzywdzone przez geodetę, prokuratura w Gliwicach umorzyła.

W grudniu 2007 r. Sąd Rejonowy w Częstochowie, z oskarżenia gliwickiej prokuratury, skazał Pawła K. na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Geodeta odwołał się od wyroku.

Paweł K., choć nigdy nie był biegłym, zmonopolizował rynek zleceń geodezyjnych z częstochowskiego sądu. W sądzie pracowała jego żona

W częstochowskim Sądzie Okręgowym wyrok miał zapaść 19 maja. Ale zamiast ogłosić postanowienie, sąd uznał, że sprawa jest zawiła. Ogłoszenie przesunięto na 27 maja. Jednak zamiast wydać wyrok, sąd oświadczył, że ma wątpliwości i potrzebuje orzeczenia Sądu Najwyższego. Okazało się, że wątpliwości nie dotyczyły meritum sprawy, ale kwalifikacji prawnej czynu. Sąd zastanawia się, czy Paweł K. nie powinien być sądzony z innego paragrafu, łagodniejszego. Nie za poświadczenie nieprawdy w dokumencie (do pięciu lat więzienia), za co został nieprawomocnie skazany, ale za przedstawienie fałszywej opinii (art. 233 k.k.) zagrożone karą do trzech lat więzienia. Decyzji sąd nie uzasadnił.

Joanna Borek nie może odzyskać swojego domu od dziewięciu lat. W sądzie, który podpisał fałszywą opinię, odrzucono jej prośbę o wznowienie podziału. – Chce mi się płakać. Tyle lat i wszystko bez sensu – mówi zrezygnowana.

Cztery lata temu prosiła Sąd Najwyższy, by jej sprawą zajął się sąd spoza Częstochowy. Powołała się na fakt, że żona Pawła K. jest częstochowskim sędzią. Nie wzięto tego pod uwagę. – Dlaczego w tak banalnej sprawie nie można tego człowieka ukarać? – pyta Joanna Borek.

Krzysztof Michałowski z biura rzecznika Sądu Najwyższego przyznaje, że na orzeczenie prawne trzeba czekać nawet pół roku.

W Sądzie Okręgowym w Częstochowie nikt nie chciał wczoraj z nami rozmawiać. Bogusław Zając, rzecznik sądu, był zajęty. Pytania wysłaliśmy do prezes sądu Hanny Morejskiej. Nie odpowiedziała.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: i.kacprzak@rp.pl

We wtorek w Sądzie Okręgowym w Częstochowie miał zapaść prawomocny wyrok w sprawie Pawła K., byłego naczelnika geodezji w mieście, który od lat wydawał opinie dla miejscowych sądów, posługując się fałszywą pieczątką. Wyrok nie zapadł, bo sąd chce zapytać Sąd Najwyższy, czy może Pawła K. skazać według... łagodniejszego paragrafu.

Sprawę K. „Rz” opisała ponad miesiąc temu. Choć nigdy nie był biegłym sądowym – nie został formalnie powołany i wpisany na listę – zmonopolizował rynek zleceń geodezyjnych z częstochowskiego sądu, w którym sędzią jest jego żona. Od 1999 do 2003 r. wykonał 243 opinie. Stawki miał wysokie: od 2,8 do prawie 5 tys. zł. Sędziowie wypłacali mu pieniądze w wysokości, którą proponował, jeszcze zanim wykonał pracę.O powołaniu go, nawet do spraw banalnych, które nie wymagały biegłego, decydowało zawsze kilku tych samych sędziów. Ujawniliśmy ich zeznania.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo