Wszystko wskazuje, że PiS weszło na wojenną ścieżkę z mediami. Politycy tej partii nie będą przychodzić do telewizji Piotra Waltera. – Chętnie komunikujemy się z opinią publiczną przez media elektroniczne, ale to jednak musi być komunikowanie się, a nie wpisywanie się w skierowaną przeciwko nam operację. Dziennikarze muszą choćby udawać neutralność – tłumaczył decyzję o bojkocie TVN prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Politycy jego partii będą rozmawiali z TVN i TVN 24 wyłącznie w Sejmie, bo – jak powiedział szef Klubu PiS Przemysław Gosiewski – w tym gmachu wszyscy dziennikarze są równi.
Karol Smoląg, rzecznik bojkotowanej telewizji, nie kryje zaniepokojenia sytuacją. – TVN i TVN 24 zawsze dają równe szanse wszystkim podmiotom życia politycznego. Dlatego, mimo że bardzo różnimy się od PiS w postrzeganiu roli wolnych mediów, deklarujemy, że nasze programy pozostają otwarte dla przedstawicieli tej partii – powiedział „Rz” Smoląg.
Jak pisaliśmy wczoraj, wszystko zaczęło się od programu w TVN CNBC, do którego 2 lipca zaproszono ministra skarbu Aleksandra Grada i Marka Suskiego z PiS. Jak mówił poseł „Rz”, w studiu usłyszał, że Grad nie chciał z nim wystąpić, więc w programie weźmie udział Jacek Socha. – Ten program przygotowujemy razem z „Dziennikiem”. Gości do niego zapraszał Marcin Piasecki z redakcji gazety– mówi Smoląg.
Piasecki tłumaczy, że Suski został zapraszony rano. – Potem zmieniła się koncepcja programu, o czym usiłowaliśmy poinformować posła. Nagraliśmy mu wiadomość na pocztę głosową, wysłaliśmy esemesy i powiadomiliśmy biuro prasowe PiS.