Wojewódzki Sąd Administracyjny nie podważył merytorycznych podstaw nałożenia kary. Uchylił jednak tę decyzję, bo stwierdził, że w dokumentach podano rozbieżne daty wykrycia niedoborów obowiązkowych zapasów paliwa.
Protokół kontroli przeprowadzonej w J&S Energy przez Agencję Rezerw Materiałowych został sporządzony 2 sierpnia 2007 roku. Natomiast kontrola, podczas której stwierdzono niedobór paliw, odbyła się dzień wcześniej, to jest 1 sierpnia. Tymczasem w decyzji Agencji Rezerw Materiałowych oraz wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka podawano niewłaściwą datę 2 sierpnia.
Sąd Administracyjny nakazał ARM ponowne rozpatrzenie sprawy i wydanie prawidłowej decyzji. Wyrok nie jest prawomocny. Niewykluczone, że spółka się od niego odwoła.
– To kompromitacja agencji i Ministerstwa Gospodarki – uważa europoseł Janusz Wojciechowski (PSL-Piast). – Nie wiem, czy bierze się z niekompetencji, czy złej woli. Odnoszę jednak wrażenie, że agencja i ministerstwo tak karzą spółkę, by jej w rzeczywistości nie ukarać. Najpierw był niewłaściwy organ, teraz niewłaściwa data. Ciekawy jestem, jaki mankament będzie za trzecim razem – drwi Wojciechowski.
W sprawie kary dla J&S Energy było sporo kontrowersji. W październiku 2007 roku Agencja Rezerw Materiałowych ukarała spółkę prawie 462 mln zł. Ta odwołała od decyzji i w grudniu 2007 roku, ze względów proceduralnych, karę skasował wicepremier Pawlak.