W podkrakowskiej wsi Rząska zakon sióstr albertynek miał 130 ha gruntów rolnych. W latach 50. XX wieku PRL-owskie władze zabrały ziemię. Dziś stoi na niej klasztor, ale większość terenu należy do Akademii Rolniczej z Krakowa. AR wystąpiła o zmianę jego przeznaczenia i obecnie grunt ma funkcję komercyjną oraz mieszkaniową.
W 2002 r. działające przy zakonie Towarzystwo Pomocy dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta w Krakowie (albertynki same nie mogą mieć majątku) odzyskało część ziemi w naturze, a za część dostało odszkodowanie. Pozostało 69 ha – o rekompensatę za nie stowarzyszenie wystąpiło do Komisji Majątkowej przy MSWiA.
„Rz” ustaliła, że od kwietnia 2007 r. do czerwca 2008 r. komisja podjęła 11 orzeczeń na rzecz towarzystwa. Przyznała mu 1455 ha, w tym cenne działki na Śląsku przeznaczone pod zabudowę. Wiadomo, że niektóre z tych gruntów stowarzyszenie z miejsca sprzedało.
Rekompensaty dla albertynek i obrót odzyskanymi gruntami od kilku tygodni bada Prokuratura Okręgowa w Gliwicach i na jej zlecenie krakowskie CBA. Media donosiły, że prześwietla zwrot albertynkom ziemi w Świerklańcu koło Katowic. Z informacji „Rz” wynika, że śledztwo ma szerszy zakres.
[srodtytul]Zabieramy innym[/srodtytul]