Ziemia albertynek pod lupą

Prawie 1500 hektarów ziemi otrzymało kościelne stowarzyszenie związane z zakonem albertynek. To rekompensata za utracone w PRL... 69 hektarów. – Musimy odzyskać, co nasze. Jeszcze dużo nam zostało – zapowiada prezes stowarzyszenia.

Publikacja: 02.01.2009 00:55

Klasztor w Rząsce pod Krakowem. Kiedyś albertynki miały w tej okolicy 130 hektarów ziemi, dziś jej w

Klasztor w Rząsce pod Krakowem. Kiedyś albertynki miały w tej okolicy 130 hektarów ziemi, dziś jej większość należy do Akademii Rolniczej

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

W podkrakowskiej wsi Rząska zakon sióstr albertynek miał 130 ha gruntów rolnych. W latach 50. XX wieku PRL-owskie władze zabrały ziemię. Dziś stoi na niej klasztor, ale większość terenu należy do Akademii Rolniczej z Krakowa. AR wystąpiła o zmianę jego przeznaczenia i obecnie grunt ma funkcję komercyjną oraz mieszkaniową.

W 2002 r. działające przy zakonie Towarzystwo Pomocy dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta w Krakowie (albertynki same nie mogą mieć majątku) odzyskało część ziemi w naturze, a za część dostało odszkodowanie. Pozostało 69 ha – o rekompensatę za nie stowarzyszenie wystąpiło do Komisji Majątkowej przy MSWiA.

„Rz” ustaliła, że od kwietnia 2007 r. do czerwca 2008 r. komisja podjęła 11 orzeczeń na rzecz towarzystwa. Przyznała mu 1455 ha, w tym cenne działki na Śląsku przeznaczone pod zabudowę. Wiadomo, że niektóre z tych gruntów stowarzyszenie z miejsca sprzedało.

Rekompensaty dla albertynek i obrót odzyskanymi gruntami od kilku tygodni bada Prokuratura Okręgowa w Gliwicach i na jej zlecenie krakowskie CBA. Media donosiły, że prześwietla zwrot albertynkom ziemi w Świerklańcu koło Katowic. Z informacji „Rz” wynika, że śledztwo ma szerszy zakres.

[srodtytul]Zabieramy innym[/srodtytul]

Jak to możliwe, by za utracone 69 ha dostać ponad 20 razy więcej ziemi? – Przelicza się wartość zabranego majątku na cenę rynkową, a nie hektar na hektar – tłumaczy prezes Towarzystwa Brata Alberta mec. Ryszard Kryj-Radziszewski. Wartość utraconego terenu w Rząsce ocenia na 200 – 300 mln zł i takie wyliczenia przedstawił Komisji Majątkowej.

– Sprawdzamy, czy ta wartość nie została przeszacowana – mówi „Rz” jeden ze śledczych.

[wyimek]Rekompensaty dla albertynek oraz obrót odzyskanymi gruntami badają prokuratura i CBA[/wyimek]

– Wolelibyśmy odzyskać wprost to, co nam zabrano, ale jest to niemożliwe. Więc zabieramy innym. Wiem, że to rodzi konflikty, ale musimy odzyskać, co nasze – zapowiada Kryj-Radziszewski. Przyznaje, że „jeszcze dużo zostało do odzyskania”.

Tereny, które towarzystwo chciało dostać w ramach rekompensaty, wskazywał Komisji Majątkowej jego pełnomocnik. On też dostarczał wycenę (tzw. operaty szacunkowe), a komisja ich nie weryfikowała, bo nie ma takiego obowiązku.

Jak ustaliła „Rz”, towarzystwu przekazano co najmniej kilka bardzo cennych terenów.

[srodtytul]Teren sprzątnięty miastu sprzed nosa[/srodtytul]

Zabrze straciło na rzecz Towarzystwa Brata Alberta dwie działki. Pierwsza to 44 ha w Mikulczycach przy ul. Lipowej, niedaleko drogi szybkiego ruchu Wrocław – Bytom. Połowa ziemi jest odrolniona i przeznaczona pod zabudowę mieszkaniową.

Druga 14-ha jest dla miasta strategiczna. Leży w Rokitnicy, w części projektu Nowe Miasto. W ciągu kilku lat na 200 ha władze Zabrza chcą tu zbudować 8 tys. mieszkań, pole golfowe, sklepy, szkoły. Będzie to największa inwestycja deweloperska na Śląsku. Wkład gminy to ziemia, budownictwem ma się zająć indonezyjska firma Ciputra.

Okazało się jednak, że część terenu zajął nowy, prywatny właściciel. Ziemię sprzedało mu Towarzystwo Brata Alberta. Transakcja była gorąca, z ręki do ręki. Gminę pominięto.

– Te 14 ha chcieliśmy kupić już wcześniej od Agencji Nieruchomości Rolnych w Opolu w ramach pierwokupu, bo to teren strategiczny dla miasta – mówi „Rz” Rafał Kobos, pełnomocnik prezydenta Zabrza ds. inwestycji. – Okazało się, że agencja nie może nam go sprzedać, bo ciąży na nim wieloletnia umowa z dzierżawcą.

Dla Komisji Majątkowej to nie był problem. Teren oddano albertynkom z rolnikiem.

Kobos skontaktował się z Towarzystwem Brata Alberta. Mec. Kryj-Radziszewski odpisał, że nie widzi przeszkód w sprzedaży, ale od obrotu gruntami jest pełnomocnik Marek Piotrowski. To były pracownik SB na Śląsku, dziś biznesmen z doskonałymi kontaktami z Kościołem. W sprawie rekompensat reprezentuje m.in. krakowską bazylikę Mariacką, Polską Kongregację Cystersów, kilka śląskich parafii, a także Zgromadzenie Sióstr Elżbietanek, które niedawno dostało niemal 50 ha ziemi w warszawskiej Białołęce za działki rolne pod Poznaniem. Tą sprawą też zajmuje się prokuratura, bo według gminy tereny zostały wycenione zbyt tanio. Podobne podejrzenia, tyle że do ziem na Śląsku i w Małopolsce, ma gliwicka prokuratura.

Piotrowski nie sprzedał ziemi w Rokitnicy gminie. – Szybko się dowiedzieliśmy, że teren już został sprzedany – mówi Rafał Kobos. Bez wykupienia tej działki gmina nie może ruszyć z budową Nowego Miasta.

Obie działki w Zabrzu kupiła ta sama osoba – syn jednego z najbogatszych Ślązaków. Miasto prowadzi z nim rozmowy na temat odkupienia terenu.Ta sama osoba odkupiła też od towarzystwa inny teren z rekompensat – 157 ha w Orzechu w gminie Świerklaniec. To piękne lasy i łąki z ruinami pałacu – pamiątki po rodzie Henckel von Donnesmarck. Mimo to metr kwadratowy ziemi rzeczoznawca wynajęty przez pełnomocnika zakonu wycenił niezwykle tanio – po 2 zł. Podobnie jak w Zabrzu wójt chciał odkupić ziemię od albertynek za 6 mln zł, ale nie zdążył.

[srodtytul]Czy to spadkobierca?[/srodtytul]

Najwięcej terenów Komisja Majątkowa przekazała towarzystwu na Śląsku: w Zabrzu i Świerklańcu, a także w Gliwicach, Zbrosławicach, Rudzińcu, Czerwionce-Leszczynach, Zielonce. Dostało też ponad 70 ha w podkrakowskim Zabierzowie i 5 ha w Nowym Targu.

Wycena gruntów, jaką przedstawiło towarzystwo, jest utajniona. Nie wiadomo też, ile zarobiło na sprzedaży terenów. Do finansów towarzystwa nie ma wglądu, kilka miesięcy temu zostało ono, jako stowarzyszenie kościelne, wykreślone z Krajowego Rejestru Sądowego.

Według naszych informacji prokuratura kwestionuje jednak nie tylko wycenę gruntów. Ma wątpliwości, czy krakowskie Towarzystwo Brata Alberta zarejestrowane w 1992 r. jest prawowitym spadkobiercą towarzystwa, które zostało rozwiązane w latach 50., a było formalnym właścicielem ziemi w Rząsce. Wątpliwości mieli już prawnicy MSWiA, którzy w latach 90. nadawali towarzystwu osobowość prawną.

Gdyby była to prawda, rekompensata nie należałaby się stowarzyszeniu, które ją odebrało. Mec. Kryj-Radziszewski twierdzi, że ma dokument podpisany przez jednego z hierarchów, który przecina te spekulacje. Nie chce go jednak pokazać. – Wątpliwości są poważne, ale szczegółów zdradzić nie mogę – mówi „Rz” jeden ze śledczych.

[ramka][srodtytul]Zostało jeszcze 260 wniosków[/srodtytul]

Komisja Majątkowa powstała na podstawie ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego z 1989 r. Działa od 1991 r.

Jej zadaniem, realizowanym przez przedstawicieli stron państwowej i kościelnej, jest zwrot mienia zabranego Kościołowi z pogwałceniem prawa PRL, czyli tego, co zostało zabrane niezgodnie z ustawą o przejęciu tzw. dóbr martwej ręki z 1950 r. Wnioski o zwrot zrabowanego mienia można było składać do 1992 r., ale część z nich (260) nie została rozpatrzona do dziś (rozpatrzono ponad 3000 wniosków). Podobne komisje majątkowe mają inne Kościoły: prawosławny, ewangelicko-augsburski, gminy wyznaniowe żydowskie.

Od decyzji komisji nie ma odwołania. W związku z tym, że jej rozstrzygnięcia wywoływały kontrowersje, w listopadzie przedstawiciele rządu i episkopatu postanowili powołać ekspertów, którzy mają doprowadzić do usprawnienia działania komisji.

[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki[mail=i.kacprzak@rp.pl]i.kacprzak@rp.pl[/mail][/i]

W podkrakowskiej wsi Rząska zakon sióstr albertynek miał 130 ha gruntów rolnych. W latach 50. XX wieku PRL-owskie władze zabrały ziemię. Dziś stoi na niej klasztor, ale większość terenu należy do Akademii Rolniczej z Krakowa. AR wystąpiła o zmianę jego przeznaczenia i obecnie grunt ma funkcję komercyjną oraz mieszkaniową.

W 2002 r. działające przy zakonie Towarzystwo Pomocy dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta w Krakowie (albertynki same nie mogą mieć majątku) odzyskało część ziemi w naturze, a za część dostało odszkodowanie. Pozostało 69 ha – o rekompensatę za nie stowarzyszenie wystąpiło do Komisji Majątkowej przy MSWiA.

Pozostało 91% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo