Szukając dokumentu o CIA

Prokuratura szuka dokumentu, który w 2005 roku widzieli posłowie z sejmowej speckomisji. Pismo potwierdzało istnienie tajnej bazy CIA na Mazurach. Ale ślad po dokumencie zaginął

Publikacja: 22.04.2009 04:46

Roman Giertych przyznał wczoraj, że sejmowa speckomisja badała w grudniu 2005 r. sprawę lotów CIA do

Roman Giertych przyznał wczoraj, że sejmowa speckomisja badała w grudniu 2005 r. sprawę lotów CIA do Polski

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Sejmowa speckomisja zajęła się wyjaśnianiem sprawy tajnego więzienia CIA w Polsce w grudniu 2005 r. – miesiąc po podaniu takiej informacji przez zachodnie media. W posiedzeniu wzięło udział tylko dwóch posłów, którzy mieli dostęp do informacji ściśle tajnych: Roman Giertych, wtedy szef komisji, i Zbigniew Sosnowski z PSL. Poza nimi w spotkaniu uczestniczyli Zbigniew Wassermann, koordynator ds. służb specjalnych, Witold Marczuk, szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, i Zbigniew Nowek, szef Agencji Wywiadu.

[wyimek]Roman Giertych powoływał się na dokument o CIA w pismach do Ziobry i Wassermanna [/wyimek]

Za zamkniętymi drzwiami posłowie dostali do ręki dokument przygotowany przez AW. Wynikało z niego, że od 2002 r. CIA miała w Ośrodku Szkolenia Kadr Wywiadu w Starych Kiejkutach na Mazurach tajną bazę. Pojawiło się tam też stwierdzenie, że mogło to być więzienie CIA. Poza tym w dokumencie znajdowała się informacja o wynajęciu przez amerykańską agencję 20 polskich oficerów wywiadu (ujawniła to w ubiegłym tygodniu „Rz”).

Po spotkaniu Giertych jako przewodniczący speckomisji napisał dwa pisma do Wassermanna i jedno do Zbigniewa Ziobry, wtedy ministra sprawiedliwości. Według informacji „Rz” potwierdzonych w trzech niezależnych źródłach Giertych powoływał się w pismach na dokument pokazany na posiedzeniu speckomisji. – Domagał się wyjaśnienia sprawy – twierdzi informator „Rz”.

Śledztwo w sprawie więzień CIA ruszyło dopiero w styczniu 2008 r. po dojściu do władzy PO. Ustaliliśmy, że prokuratura nie ma dokumentu, który widzieli posłowie ze speckomisji.

– W aktach sprawy jest notatka pokazana na spotkaniu Wassermanna, Ziobry, Nowka i Janusza Kaczmarka w 2006 r. To zupełnie inny dokument niż ten, który widzieli posłowie w 2005 r. Jest w nim mniej szczegółów – mówi informator „Rzeczpospolitej”.

Według naszych informacji śledczy od kilku tygodni wyjaśniają, co się stało z pismem pokazanym posłom ze speckomisji. – Można powiedzieć, że dokument jest poszukiwany – sugeruje nasz informator.

Wczoraj część tych informacji potwierdził Roman Giertych.

– W grudniu 2005 r. Sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych badała sprawę lotów CIA do Polski – przyznał na konferencji prasowej. – Dostaliśmy wtedy wyjaśnienia od zespołu rządowego, który się tą sprawą zajmował. W wyniku tych prac w 2006 r. złożyłem pisma do Wassermanna i Ziobry, w których poinformowałem o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia szeregu poważnych przestępstw.

Pytany, czy w 2005 r. posłowie dowiedzieli się o więzieniach CIA, były szef speckomisji zasłonił się tajemnicą państwową.

– Na pewno Giertych nie złożył do mnie zawiadomienia o przestępstwie w sprawie domniemanych więzień CIA – zapewniał wczoraj w TVP Zbigniew Ziobro.

Wtórował mu Wassermann: – Nie rozumiem sensu wystąpienia mec. Giertycha. Rzeczywiście, jeśli chodzi o promocję osoby, jest to pewna argumentacja. Ale to promocja kosztem bezpieczeństwa Polski.

Prokuratura apelacyjna badająca sprawę tajnych więzień CIA chce przesłuchać część więźniów Guantanamo. Ale stanie się to nie wcześniej niż jesienią. Wtedy amerykańskie więzienie zostanie zamknięte. A przebywający tam podejrzani o terroryzm zaczną podlegać prawu federalnemu, a nie, jak dotąd, cywilnemu.

[ramka][b]Dowody na lądowania samolotów CIA[/b]

W ubiegłym tygodniu “Rz” i TVP Info ujawniły, że w 2002 r. CIA wynajęła od polskich służb 20 oficerów wywiadu. Podlegali oni bezpośrednio rozkazom Amerykanów. Na ich rzecz wykonywali też różne zadania. W zamian CIA opłacała ich akcje i dała im karty kredytowe bez limitów.

Ujawniliśmy też dowody na lądowanie samolotów CIA w Szymanach. Dokument przygotowany w 2006 r. przez Straż Graniczną potwierdzał, że w 2003 r. gulfstream N379P lądował w Szymanach pięć razy. Raz na Mazury przyleciał boeing 737 N313. Samoloty do Szyman latały z Kabulu w Afganistanie i Rabatu w Maroku. Eurocontrol, agencja kontrolująca loty nad Europą, był wprowadzany w błąd przez amerykańskie odrzutowce. Załogi gulfstreamów podawały, że lecą do Warszawy, a lądowały w Szymanach. O prawdziwym miejscu lądowania wiedział polski rząd. Mało tego, dawał samolotom osłonę nad terytorium RP. [/ramka]

Sejmowa speckomisja zajęła się wyjaśnianiem sprawy tajnego więzienia CIA w Polsce w grudniu 2005 r. – miesiąc po podaniu takiej informacji przez zachodnie media. W posiedzeniu wzięło udział tylko dwóch posłów, którzy mieli dostęp do informacji ściśle tajnych: Roman Giertych, wtedy szef komisji, i Zbigniew Sosnowski z PSL. Poza nimi w spotkaniu uczestniczyli Zbigniew Wassermann, koordynator ds. służb specjalnych, Witold Marczuk, szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, i Zbigniew Nowek, szef Agencji Wywiadu.

Pozostało 88% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo