To tylko jeden z wniosków płynących z konferencji „Rynek leków a ochrona własności intelektualnej” zorganizowanej w piątek w Warszawie. Uczestnicy dyskutowali nad całym spektrum zagadnień – od wyników badań sektora farmaceutycznego przeprowadzonych przez Komisję Europejską po zabezpieczanie roszczeń w postępowaniu cywilnym.

Najwięcej emocji wzbudził spór między firmami farmaceutycznymi zajmującymi się badaniami i produkcją leków innowacyjnych a przedsiębiorcami wytwarzającymi leki generyczne (czyli takie, które opracował kto inny, ale które nie są już objęte patentami). Tym pierwszym zarzuca się, że nadużywają ochrony patentowej. Jak się okazuje, rekordziści potrafią uzyskać nawet 1300 patentów dotyczących jednego leku. To sprawia, że producenci generyków często nie mają pewności, czy dany farmaceutyk wolno im już produkować czy nie.

Wszystko to przekłada się na ceny. Zdaniem firm innowacyjnych jednolity patent pomógłby im obciąć koszty. Szkopuł jednak w tym, że choć od kilkunastu lat możliwe jest zastrzeżenie znaku towarowego obejmującego terytorium całej Unii, to kraje członkowskie nie zdołały dotychczas osiągnąć porozumienia co do wprowadzenia tego rodzaju rozwiązań w sferze patentowania wynalazków. Konwencja o patencie europejskim, którą udało się wypracować, dotyczy jedynie kwestii proceduralnych.

Patronat nad konferencją objęła „Rzeczpospolita”.