Pijani świadkowie, fałszywe podpisy

Sąd Okręgowy w Sieradzu rozpatrywał protest pełnomocnika komitetu wyborczego Andrzeja Brodzkiego, który chce powtórzenia drugiej tury wyborów prezydenta Zduńskiej Woli. Jego zdaniem w czasie głosowania doszło do wielokrotnego złamania prawa wyborczego.

Aktualizacja: 13.05.2009 17:21 Publikacja: 13.05.2009 15:53

Pijani świadkowie, fałszywe podpisy

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Po wyborach, w których Andrzej Brodzki przegrał z Piotrem Niedźwieckim różnicą zaledwie 21 głosów, jego komitet rozwiesił ogłoszenia z prośbą o zgłaszanie się osób, które zauważyły łamanie prawa. Na tej podstawie powstał 12-stronicowy protest przesłany do sądu. Dziś rozpoczął się proces.

Po kwadransie stało się jasne, że sąd nie zdoła przesłuchać wszystkich świadków, bo dwóch stawiło się w stanie nietrzeźwym. Ochrona nie wpuściła ich do budynku.

Mieli zeznawać wraz z innymi bezrobotnymi, których Zdzisław Lepsik z Ruchu Pomocy w Zduńskiej Woli miał nakłaniać do głosowania na Piotra Niedźwieckiego w zamian za paczki żywnościowe. Lepsik w trakcie przesłuchania uznał zarzuty wobec niego za bezpodstawne. Tłumaczył, że odbiorcy paczek byli do nich uprawnieni. – Nie mogę nie wydać paczki – mówił.

"Przekupionych" w ten sposób wyborców według przegranego kandydata było 17. Na sali sądowej nie potwierdzili oni jednak złożonych wcześniej oświadczeń. Niektórzy stwierdzili, że takich oświadczeń w ogóle nie podpisywali.

Zapadła konsternacja. Sędzia prowadzący rozprawę stwierdził, że „prokuratura będzie miała co robić”. Dowody zebrane przez pełnomocnika zostaną prawdopodobnie przekazane prokuraturze, zachodzi bowiem podejrzenie, że sfałszowano podpisy pod oświadczeniami świadków.

We wniosku Mariusz Twardowski, pełnomocnik komitetu Andrzeja Brodzkiego wskazał na łamanie prawa, ale przed sądem posługiwał się określeniami „być może” i „prawdopodobnie”. Mało wiarygodny był też jeden z kluczowych świadków Eugeniusz Golenia, szef obwodowej komisji wyborczej, który nie mógł się doliczyć pięciu kart do głosowania. Sąd pytał go, dlaczego zarzuca złamanie prawa, skoro podpisał się pod protokołem, poświadczając w ten sposób, że wybory odbyły się zgodnie z prawem.

Kolejną rozprawę wyznaczono na 1 czerwca.

Po wyborach, w których Andrzej Brodzki przegrał z Piotrem Niedźwieckim różnicą zaledwie 21 głosów, jego komitet rozwiesił ogłoszenia z prośbą o zgłaszanie się osób, które zauważyły łamanie prawa. Na tej podstawie powstał 12-stronicowy protest przesłany do sądu. Dziś rozpoczął się proces.

Po kwadransie stało się jasne, że sąd nie zdoła przesłuchać wszystkich świadków, bo dwóch stawiło się w stanie nietrzeźwym. Ochrona nie wpuściła ich do budynku.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo