Temat strategii resortu wobec Rosji wywołał szczególne zainteresowanie koszalinian, którzy przyszli na spotkanie z szefem MSZ do hotelu Gromada, gdzie od 2004 r. działa Koszaliński Klub „Rzeczpospolitej”, który po kilkumiesięcznej przerwie wznowił działalność.
Minister Sikorski podkreśał, że choć Rosja jest trudnym, to jednak ważnym sąsiadem. - Nie ma co się spodziewać, że będzie nirwana i nagle wszystkie problemy znikną i będziemy się po słowiańsku kochać. Mamy obszary rywalizacji z Rosją, mamy obszary fundamentalnej niezgody, jak np. w sferze wartości czy pamięci historycznej i to się nie zmieni – tłumaczył. Zaznaczył, że jednocześnie Rosja jest i będzie dla nas bardzo ważnym krajem.
– To nasz drugi (po Niemczech – red.) partner handlowy, i myślę, że ci politycy i publicyści, którzy lubią sobie naszczekać na Rosję, powinni pamiętać, że igrają z tysiącami miejsc pracy. Gość Koszalińskiego Klubu „Rzeczpospolitej” mówił też o m.in. celach Polski w ramach Partnerstwa Wschodniego, które Rosjanom się nie podobają. - Celem polityki Polski nie jest podobanie się Rosji, ale dobrze jest mieć z nią dobre stosunki dyplomatyczne, normalny dialog. I dlatego myślę, że sukcesem było, że udało mi się przekonać ministra Ławrowa (szef rosyjskiego MSZ – red.), żeby publicznie przyznał, że Partnerstwo nie jest skierowane przeciwko Rosji. Bo nie jest. Stypendia, czy ruch bezdewizowy nie są skierowane przeciwko nikomu – mówił Sikorski.
Minister odniósł się też do szans Ukrainy na wejście do Unii Europejskiej. - Są kraje, które nie widzą Ukrainy w UE, a czas kryzysu nie sprzyja rozszerzeniu. Ale to jest w naszym interesie i Ukraina potrzebuje naszej pomocy. Najpierw jednak Ukraina musi chcieć pomóc sobie sama. Musi zacząć wprowadzać standardy europejskie, by zbliżyć się do naszego klubu. Kiedy Polska aspirowała do UE to był długi, trudny proces, czasem dla nas upokarzający, ale warto było przez to przejść – ocenił.
Przy okazji dyskusji o priorytetach polityki zagranicznej, padło pytanie o cięcia w MON a w ich kontekście o perspektywy profesjonalizacji armii. To pytanie sprawiło ministrowi kłopot. - Kryzys dotyka wszystkich – odpowiedział Sikorski. - I powiem więcej: zdaje się, że to nie koniec. Zanim kryzys minie, będzie trzeba dokonać kolejnych oszczędności.