Reklama
Rozwiń

Łapówki, które mogły kosztować ludzkie życie

Afera z licencjami pilota: Ministerstwo Infrastruktury wszczęło kontrolę w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego, gdzie miało dojść do korupcji

Publikacja: 06.08.2009 03:02

– Osiem osób ma zarzuty za korupcję przy egzaminach teoretycznych na licencję pilota. Sześć jest podejrzanych o przyjęcie łapówek i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, a dwie o nadużycie uprawnień – podał wczoraj Radosław Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Od grudnia 2008 r. prowadzi ona śledztwo w sprawie korupcji przy wydawaniu licencji pilota.

We wtorek funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali pięciu pracowników Urzędu Lotnictwa Cywilnego, m.in. szefową Lotniczej Komisji Egzaminacyjnej. Wczoraj prokuratura złożyła wnioski o zawieszenie ich w czynnościach służbowych oraz o areszt dla czterech z tych osób.

Eksperci nie mają wątpliwości, że sprawa jest bardzo poważna, bo pracownicy ULC swoimi decyzjami mogli narazić na niebezpieczeństwo pasażerów samolotów.

– Piloci z kupionymi licencjami mogą stanowić bardzo poważne zagrożenie dla siebie i innych użytkowników przestrzeni powietrznej – ostrzega w rozmowie z „Rz” mjr rez. Arkadiusz Szczęsny, były pilot wojskowy. – Niewystarczające szkolenie i brak wiedzy teoretycznej to podstawowe przyczyny wypadków i katastrof lotniczych. Ktoś taki, zabierając pasażerów na pokład, naraża ich na ogromne niebezpieczeństwo. Taka nieodpowiedzialność może kosztować ludzkie życie – podkreśla.

Podobnego zdania jest zastrzegający sobie anonimowość pilot dużej linii lotniczej. – Wprawdzie piloci latający w liniach lotniczych mają regularne egzaminy, ale ci posiadający licencje turystyczne mogą spowodować katastrofę dużo poważniejszą niż kierujący autem bez prawa jazdy lub pod wpływem alkoholu – mówi.

Reklama
Reklama

– Ta cała sytuacja jest bardzo bolesna dla środowiska lotniczego, dla którego nadrzędną zasadą jest bezpieczeństwo – komentuje sprawę gen. Gromosław Czempiński, były szef UOP, prezes Aeroklubu Warszawskiego.

Wczoraj Ministerstwo Infrastruktury wszczęło w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego kontrolę. – Sprawdzamy procedury związane z organizowaniem egzaminów i wydawaniem licencji dla personelu lotniczego, w tym pilotów – powiedział rzecznik resortu Mikołaj Karpiński.

Prokuratura wszczęła śledztwo po doniesieniu od szkolącej pilotów firmy Aviation Asset Management. Dotyczyło ono wydania licencji pilota liniowego obywatelowi Niemiec.

Sprawę ujawniła w styczniu „Rz”. Z dokumentów, które opisaliśmy, wynikało, że Niemiec rozpoczął egzamin dzień przed wpłynięciem do urzędu oficjalnej prośby o jego przeprowadzenie. Na dodatek zdawał go poza wyznaczoną przez ULC sesją egzaminacyjną, a sam egzamin, który inni zaliczają przez kilka miesięcy, zdał rzekomo w półtora dnia. – Żeby to zrobić, musiałby być geniuszem – komentował w rozmowie z „Rz” jeden z pilotów.

– Osiem osób ma zarzuty za korupcję przy egzaminach teoretycznych na licencję pilota. Sześć jest podejrzanych o przyjęcie łapówek i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, a dwie o nadużycie uprawnień – podał wczoraj Radosław Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Od grudnia 2008 r. prowadzi ona śledztwo w sprawie korupcji przy wydawaniu licencji pilota.

We wtorek funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali pięciu pracowników Urzędu Lotnictwa Cywilnego, m.in. szefową Lotniczej Komisji Egzaminacyjnej. Wczoraj prokuratura złożyła wnioski o zawieszenie ich w czynnościach służbowych oraz o areszt dla czterech z tych osób.

Reklama
Kraj
Rzeź wołyńska: wytracić Polaków, wyrugować polskość
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Kraj
Uchwała antyalkoholowa skonstruowana pod Żabki? Radni o prohibicji w Warszawie
warszawa
Radni stołecznego Bemowa proponują budżet obywatelski w szkołach. Co na to urząd dzielnicy?
Kraj
Miliardy z KPO usprawniają kolejową infrastrukturę
Kraj
Warszawscy urzędnicy chcą się ubezpieczyć od terroryzmu i sabotażu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama