Telewizja: Z tym trzeba do Jaworowicz

Ramówki i mody się zmieniają, ale programy interwencyjne wciąż zyskują widzów

Publikacja: 09.08.2010 20:14

Jeśli populizmem jest zajmowanie się tym, co zgłaszają ludzie, to mogę być populistką - Elżbieta Jaw

Jeśli populizmem jest zajmowanie się tym, co zgłaszają ludzie, to mogę być populistką - Elżbieta Jaworowicz „SPRAWA DLA REPORTERA”

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

– Z tym trzeba do Jaworowicz – mówią ci, którzy wykorzystali już wszystkie możliwe sposoby rozwiązania swoich problemów. Prowadzący programy interwencyjne stali się dla wielu ludzi borykających się z bezmyślnymi urzędnikami czy nieudolnym wymiarem sprawiedliwości ostatnią deską ratunku. Nic zatem dziwnego, że gromadzą przed telewizorami kilka milionów widzów. Przykładowo od 1 września 2009 r. do 10 czerwca 2010 r. według danych Nielsen Audience Measurement dla portalu MediaFM.net "Sprawę dla reportera" prowadzoną przez Elżbietę Jaworowicz w TVP 1 oglądały średnio ponad 3 mln osób, a bywało, że liczba ta sięgała grubo powyżej 4 mln.

Dziś nie ma już stacji, która nie miałaby w ramówce takiego programu. Co więcej, telewizje doskonale zdają sobie sprawę, że warto w nie inwestować. Dlatego w jesiennej ramówce program "Celownik" w TVP 2 będzie trwał dłużej.

– W krajach takich jak Polska, gdzie procedury urzędnicze często odbiegają od standardów europejskich, rzeczywiście ekipa telewizyjna z kamerą traktowana jest jak wybawienie – podkreśla dr Łukasz Szurmiński, medioznawca z UW.

A psycholog społeczny dr Ireneusz Siudem z UMCS w Lublinie dodaje: – Ludzie często czują się bezsilni wobec władzy, wpływu urzędników, nie orientują się w gąszczu przepisów i szukają pomocy u dziennikarzy. Jednocześnie media budzą pewien lęk, bo każdy zdaje sobie sprawę, że mogą, słusznie lub nie, zniszczyć człowieka. Często więc bywa tak, że dyrektor szpitala, szef fabryki czy urzędnik postawiony przed kamerą zrobi wszystko, aby sprawę załatwić polubownie.

[srodtytul]Jak czarodziejską różdżką [/srodtytul]

Elżbieta Jaworowicz i jej "Sprawa dla reportera" to oczywiście klasyka gatunku. Program istnieje już prawie 30 lat i wciąż cieszy się uznaniem widzów. A Jaworowicz nieustannie wygrywa plebiscyty na najcenniejszą i najlepiej rozpoznawalną dziennikarkę. W zeszłorocznym rankingu "Rz" ankietowani uznali "Sprawę dla reportera" za jeden z najważniejszych programów telewizyjnych minionego 20-lecia.

– Rzeczywiście, często zwracający się do nas ludzie myślą, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rozwiążemy ich kłopoty. Tymczasem my możemy jedynie pokazywać rzeczywistość i liczyć, że ktoś dzięki temu się zreflektuje albo wyciągnie wnioski – mówi "Rz" Elżbieta Jaworowicz. Sukces swojego programu tłumaczy tym, że w pokazywanych na antenie indywidualnych historiach ludzie odnajdują swoje problemy.

Równie długo na antenie TVP 2 gości "Magazyn Ekspresu Reporterów" (kiedyś "Ekspres Reporterów"). Od 1999 r. program prowadzi znany dziennikarz radiowej Trójki Michał Olszański.

"Celownik", pod wcześniejszą nazwą "Na celowniku", można oglądać od 2005 r.

[srodtytul] Tylko zwrócić uwagę [/srodtytul]

Sukces programu Jaworowicz zainspirował stacje komercyjne, które niemal od razu wyczuły koniunkturę na tego typu produkcje. TVN, który zaczął nadawać w 1997 r., już rok później wyemitował pierwszy odcinek programu interwencyjnego "Pod napięciem". "Jeden z najstarszych stażem programów TVN, autorski pomysł jego twórców"– tak stacja zachwalała swój program. Przez sześć lat jego gospodarzem był Marcin Wrona. W 2006 r., kiedy przyjął propozycję wyjazdu jako korespondent TVN do USA, program zniknął z anteny.

Inny magazyn interwencyjny pojawił się w tej stacji w 2000 r. "Superwizjer" szybko zyskał uznanie widzów. Reportaże m.in. o działalności pseudoekologów, którzy dla pieniędzy protestowali przeciwko inwestycjom w całej Polsce, o mafii paliwowej czy działalności szwajcarskiej kliniki Dignitas oferującej samobójstwo na życzenie odbiły się szerokim echem i wzbudziły gorące dyskusje również w innych mediach.

Dwa lata później wystartowała "Uwaga!" TVN. – Nigdy nie chcieliśmy być sędziami, prokuraturami czy wyręczać instytucje. Tylko zwracamy uwagę na problem i pokazujemy światu, że przestępcy, łapówkarze nie powinni się czuć bezpiecznie – mówi Zbigniew Łuczyński, jeden z prowadzących "Uwagę!".

Dlaczego widzowie oglądają jego program? – Niektórzy ze zwykłej ciekawości, inni, bo chcą się czegoś dowiedzieć. Ale dla wielu osób jest to program, który bezpośrednio interweniuje w ich sprawie– tłumaczy.

"Uwaga!" chwali się ujawnieniem takich tematów, jak "odświeżanie" wędlin w zakładach mięsnych Constar czy protesty pracowników przeciwko warunkom pracy w sieci sklepów Biedronka.

[srodtytul]Telewizyjne biura śledcze[/srodtytul]

Polsat, który zaczął nadawanie w 1992 r., pierwszy program interwencyjny wprowadził pięć lat później. Było to "Telewizyjne biuro śledcze". Reporterzy zajmowali się głównie poszukiwaniem osób zaginionych i tropieniem przestępców.

Sztandarowy program interwencyjny tej stacji – "Interwencja" – ruszył w 2003 r. – Większość tematów dostajemy od telewidzów. Najczęściej są to sprawy przemocy domowej, walki o prawa do dzieci, a także inne, często bardzo prozaiczne problemy – opowiada "Rz" Anna Brzozowska, która kieruje zespołem "Interwencji". – Pamiętam wstrząsający materiał o kobiecie, która będąc w ciąży, chciała sprzedać swoje nienarodzone dziecko. Głośne były też reportaże o nastolatkach, które prostytuują się w zamian za ciuchy w centrach handlowych. Na ich podstawie powstał później film "Galerianki". To my jednak jako pierwsi zwróciliśmy uwagę na ten problem.

Własne programy interwencyjne mają także kanały informacyjne: TVP Info ("30 minut", "Patrol"), TVN 24 ("Prosto z Polski") i Polsat News ("Ostatnia instancja"), a także Superstacja ("Jednym okiem"). Nawet kanał motoryzacyjny TVN Turbo ma program "Turbo Kamera", w którym upomina się o prawa właścicieli samochodów oraz piętnuje nierzetelne warsztaty samochodowe i firmy ubezpieczeniowe uchylające się od wypłaty odszkodowań. Przepisów na udany program interwencyjny jest kilka. U Elżbiety Jaworowicz najpierw mamy reportaż z miejsca zdarzenia, jednak najwięcej emocji wzbudza zwykle późniejsza dyskusja w studiu, do której zapraszani są zarówno pokrzywdzeni, jak i "winni". Program "Pod napięciem" Marcina Wrony nadawany był natomiast na żywo z miejsc związanych z omawianym tematem, a uczestniczący w nim widzowie mogli swobodnie wypowiadać swoje opinie.

"Celownik", "Uwaga", "Interwencja" i "Magazyn Ekspresu Reporterów" opierają się głównie na reportażach opatrzonych emocjonalnym wstępem prowadzącego.

[srodtytul]Nakręcanie oglądalności [/srodtytul]

– Nie oszukujmy się: tego typu programy mają nie tylko pomagać ludziom, ale także nakręcać oglądalność. A to prowadzi do tego, że często wygrywa tani populizm. Bywa tak, że ludzie kreowani na bezbronne ofiary tak naprawdę sami są winni swoim nieszczęściom, bo np. ktoś nie doczytał umowy albo nie zna przepisów – podkreśla dr Łukasz Szurmiński.

Jaworowicz, najczęściej chyba oskarżana o populizm, nie przejmuje się surowymi ocenami: – Jeśli populizmem jest zajmowanie się tematami, które zgłaszają nam ludzie, to mogę być populistką. Zresztą każdy kompromituje się według własnych kryteriów i jeśli kogoś śmieszy to, co robię, to trudno.

– Populizm nie jest problemem mediów, ale problemem naszego społeczeństwa, które żywi się sensacją. Ludzie uwielbiają oglądać programy o czyichś słabościach, problemach, konfliktach, ludzkich tragediach. Możemy się na to zżymać, ale dopóki będzie popyt na takie tematy, media będą je eksponować – twierdzi dr Ireneusz Siudem.

– Z tym trzeba do Jaworowicz – mówią ci, którzy wykorzystali już wszystkie możliwe sposoby rozwiązania swoich problemów. Prowadzący programy interwencyjne stali się dla wielu ludzi borykających się z bezmyślnymi urzędnikami czy nieudolnym wymiarem sprawiedliwości ostatnią deską ratunku. Nic zatem dziwnego, że gromadzą przed telewizorami kilka milionów widzów. Przykładowo od 1 września 2009 r. do 10 czerwca 2010 r. według danych Nielsen Audience Measurement dla portalu MediaFM.net "Sprawę dla reportera" prowadzoną przez Elżbietę Jaworowicz w TVP 1 oglądały średnio ponad 3 mln osób, a bywało, że liczba ta sięgała grubo powyżej 4 mln.

Pozostało 91% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej