– Poznaliśmy się przy okazji akcji, na które jeździmy – wspomina Dariusz Wojcieszak, strażak z komendy miejskiej. – Sprawy Poznania od zawsze leżą nam na sercu, a miasto naszym zdaniem zarządzane jest nie najlepiej.

Wojcieszak przywołuje przykład jednego z posiedzeń komisji bezpieczeństwa publicznego: – Tematem miały być trudności, jakie mają wozy strażackie z dojazdem do budynków. Ale poświęcono temu może z dwie minuty. Powiedziałem sobie: „tak dalej być nie może”.

Pierwszym krokiem stało się założenie w Internecie strony pod hasłem „Koniec lania wody”. Są tam ich fotografie w strażackich strojach (jest w tym gronie jedna kobieta) oraz lista postulatów, m.in. reforma centrum zarządzania kryzysowego i zapewnienia zintegrowanej łączności między wszystkimi służbami ratowniczymi i miejskimi. – Kwestie bezpieczeństwa interesują nas najbardziej. Nie chcemy jednak na tym poprzestawać. Będziemy się troszczyć o sprawy związane ze sportem i kulturą, o przyszłość miasta – obiecuje Wojcieszak.

Strażacy zapewniają, że formalnie nie są związani z żadną partią. Tyle że wystartują z list SLD. – Chcieliśmy stworzyć własny komitet, ale do tego potrzeba 60 – 70 osób. A dlaczego SLD? Może dlatego, że nasze wozy są czerwone – żartuje Wojcieszak. – Zamierzamy prowadzić samodzielną kampanię. Nie będzie plakatów, bo nie mamy na to pieniędzy. Stawiamy na spotkania z ludźmi.

Sławomir Brandt, rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej: – Strażak zawodowy nie może być członkiem partii, ale z tego, co wiem, nasi koledzy do partii nie należą. Robią to po godzinach, nie powołują się na Państwową Straż Pożarną. Nie wydaje się, by jakiekolwiek reguły zostały złamane.