Klub Gaja w oświadczeniu przesłanym do mediów poinformował, że w zawiadomieniu do prokuratury wnosi m.in. o: ustalenie sprawcy czynu i autora nagrania oraz zabezpieczenie tego nagrania i innych nagrań znajdujących się w mieszkaniu sprawcy w celu ustalenia ich legalności lub też ustalenia, czy nie zostały w inny sposób łamane prawa zwierząt – na filmie zamieszczonym na YouTube pojawia się napis „to be continued” sugerujący, iż mogą być także inne filmy ukazujące dręczenie zwierzęcia.
Klub Gaja apeluje również o objęcie szczególną troską sprawców. "Poziom patologii w ich zachowaniu w stosunku do żywej istoty, ukazany w filmie, jest przerażający. Zamieszczenie filmu na ogólnodostępnym portalu internetowym wskazuje, że sprawcy traktują katowanie kota, jako „zabawę”, a to poważny sygnał braku umiejętności odróżniania, co jest dobre od tego, co jest złe" - czytamy w oświadczeniu.
Policja wczoraj ustaliła autora drastycznego film. To 15-latek z Krakowa, który nagrywał swojego 3-letniego brata.
"Dziecko sprawiało wrażenie jakby beznamiętnie „zabawiało” się kotem nie zdając sobie sprawy, że uderzanie zwierzęciem o meble i podłogę sprawia mu ból i cierpienie" - pisze Gaja.
W mieszkaniu 15-latka znaleziono cztery koty i dwa psy. Zwierzęta zostały odebrane i będą poddane oględzinom czy nie były maltretowane. Nastolatkiem zajmie się sąd dla nieletnich.