Wiosną po 13 latach emisji dyrekcja telewizyjnej Dwójki postanowiła zakończyć produkcję „Złotopolskich". W czasie świetności przyciągała przed ekrany nawet 8 mln widzów. A w okresie marzec – czerwiec 2010 r., kiedy ważyły się losy serialu, oglądalność była zbliżona do obecnej oglądalności „Plebanii" – 2,7 mln widzów.
Scenarzysta „Złotopolskich" Jan Purzycki w 2010 r. twierdził, że to sukcesy Adama Małysza zabrały im widownię. Większość konkursów skoków narciarskich odbywała się w porze niedzielnego obiadu. W tym samym czasie TVP 2 pokazywała serial.
– Małysz dosłownie na nas naskakiwał – mówi „Wprost" Purzycki.
Seriale znikają też z innych stacji. Jesienią z powodu niskiej oglądalności Polsat po ośmiu latach zrezygnował z emisji „Samego Życia", którego akcja skupiała się wokół pracowników redakcji fikcyjnej gazety. – Skoro stacja podjęła taką decyzję, to najwyraźniej tak musiało być. Smutno mi, bo długo pracowaliśmy razem, byliśmy jak rodzina – mówiła wtedy „Super Expressowi" grająca w serialu Beata Kawka.
– Po pierwsze, mamy do czynienia z naturalnym po tylu latach zmęczeniem materiału. Poza tym oferta medialna jest tak bogata, że ludzie zaczęli mieć znacznie większe oczekiwania w stosunku do scenarzystów i producentów – tak zakończenie produkcji seriali tłumaczy medioznawca z KUL Jacek Dąbała. – Chcemy zobaczyć coś nowego, w czym zakochamy się tak, jak kilkanaście lat temu w „Złotopolskich" czy „Klanie".
Lubicz jak sąsiad
Ale „Klan" utrzymał widownię przez 14 lat i jest najdłużej emitowanym serialem w polskiej telewizji.