"Ten film jest pierwszą po dwudziestu dwóch latach wolnej Polski i braku cenzury próbą ukazania walki i losów żołnierzy wyklętych, czyli polskiego podziemia antykomunistycznego po 1945 roku, oczami ich przedstawicieli" – czytamy w liście do Juliusza Brauna. Podpisało się pod nim kilkadziesiąt osób, m.in. artystów i polityków (np. pisarz Marek Nowakowski, socjolog Zdzisław Krasnodębski, historyk i poseł PiS Ryszard Terlecki). Chodzi o obraz "Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać" w reżyserii Jerzego Zalewskiego (telewizja go współfinansuje).
Podpisani są zaniepokojeni "przeszkodami, które napotyka produkcja filmu", i apelują do Brauna, by przyczynił się do ukończenia go.
Zalewski rozpoczął zdjęcia w 2009 r. – Gotowy film jest de facto aresztowany od siedmiu miesięcy. Władze TVP odmawiają kolaudacji filmu – mówi "Rz". Zaznacza, że choć z żądanymi przez TVP poprawkami się nie zgadzał, wprowadził je i skrócił film. Mimo to sprawa nie drgnęła. – To zwyczajna cenzura – kwituje.
Rzeczniczka TVP Joanna Stempień-Rogalińska mówi, że Braun poprosił o wyjaśnienia. I uspokaja: – Nie ma problemów natury ideologicznej czy historycznej. Przedłużają się ustalenia między koproducentami filmu. Mam nadzieję, że zakończą się w lipcu. I że dojdzie do kompromisu, który zaakceptuje i autor.
"Historia Roja" opowiada o losach Mieczysława Dziemieszkiewicza ps. Rój, żołnierza NSZ, który działał w podziemiu antykomunistycznym. Zginął w 1951 r.