Jednak jeszcze w trakcie prac nad ustawą Seremet stawia sprawę jasno. – Zarzuty przeciwko Ryszardowi Krauzemu nie zostaną wycofane przez prokuraturę – mówi „Pulsowi Biznesu".
Jedna z osób znająca kulisy śledztwa opowiada, że mimo zmiany przepisu prokuratorzy zauważyli furtkę pozwalającą na dalsze ściganie Krauzego z urzędu. Chodzi o art. 60 kodeksu postępowania karnego (k.p.k.), który mówi: „w sprawach o przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego prokurator wszczyna postępowanie albo wstępuje do postępowania już wszczętego, jeżeli wymaga tego interes społeczny".
Ponieważ postępowanie już się toczyło, wystarczyło, by prokurator złożył oświadczenie, że do niego przystępuje. Przestępstwo w dalszym ciągu można byłoby ścigać z urzędu.
Szybka druga poprawka
Tymczasem 20 kwietnia PKPP Lewiatan w oficjalnym stanowisku domaga się całkowitej likwidacji przepisu, na podstawie którego oskarżono Krauzego. I choć ten artykuł k.s.h. dopiero został znowelizowany, szef komisji „Przyjazne państwo" opowiada się za... kolejną nowelizacją idącą w stronę zaproponowaną przez NRA.
Na posiedzeniu Sejmu 11 maja Szejnfeld wzywa do kolejnej błyskawicznej nowelizacji. – Wydaje się, iż omawiany projekt powinien być jak najszybciej procedowany w parlamencie, by wszedł w życie przed 1 lipca – mówi.
Art. 585 k.s.h. przestał obowiązywać 30 czerwca. Sąd umorzył sprawę Krauzego 21 lipca
W kolejnej modyfikacji prawa chodzi o to, żeby przestępstwo mogło być ścigane tylko na wniosek kogoś, kto uważa się za pokrzywdzonego (zamiast trybu ścigania prywatnoskargowego – tryb wnioskowy). W takim przypadku prokurator nie ma możliwości, by przystąpić do postępowania i skierować akt oskarżenia do sądu. Art. 60 k.p.k. nie daje tego uprawnienia.
Zmiana popierana przez posła Szejnfelda ogranicza krąg wnioskodawców wyłącznie do osób pokrzywdzonych. W praktyce oznacza, że aby ścigać Ryszarda Krauzego, potrzebne byłoby zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożone przez Prokom. Czyli musiałoby dojść do samooskarżenia.
– Przepis, który przyjęto w Sejmie, był krytykowany przez prawników w Senacie, a wchodził w życie 1 lipca. Dlatego legislatorzy zgłaszali potrzebę jego pilnej zmiany poprzez ustawę, nad którą i tak trwały prace w komisji kodyfikacyjnej Sejmu – mówi „Rz" Szejnfeld.
Minister Kwiatkowski nie widzi w sprawie problemu. – W stosunku do projektu NRA w komisji kodyfikacyjnej zaszły duże zmiany – uzasadnia.
Błyskawiczną nowelizację popiera zastępca Kwiatkowskiego – Zbigniew Wrona, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. – Sprawa jest pilna, bo zupełnie niedawno dokonano nowelizacji art. 585 k.s.h. Ta nowelizacja wchodzi w życie 1 lipca 2011 r. – mówi 24 maja na posiedzeniu komisji nadzwyczajnej, tzw. kodyfikacyjnej.
Wrona nie ukrywa, że wie, iż na podstawie przepisu, który ma się zmienić, toczą się postępowania. – Konsekwencje tej nowelizacji, poprzez zmianę trybu ścigania tych przestępstw z trybu ścigania z urzędu na tryb prywatnoskargowy, będą trudne do przewidzenia odnośnie możliwości umorzenia postępowania w szeregu toczących się spraw dotyczących przestępstw działania na szkodę spółki. Może to wywołać rozliczne trudności – mówi posłom.
Ostatecznie na wniosek przewodniczącego komisji kodyfikacyjnej Jerzego Kozdronia z PO przyjęte zostaje rozwiązanie, które likwiduje art. 585 k.s.h. Zmiany dokonano jednak w inny sposób. Nie znowelizowano kodeksu spółek handlowych, a po prostu wykreślono ten przepis nowelizacją kodeksu karnego.
Zmiany przyjęto 9 czerwca głosami PO i PSL (PiS się wstrzymało od głosu). Prezydent podpisał ustawę 25 czerwca. Wszystkie przepisy z wyjątkiem jednego miały wejść w życie po 14 dniach. Zgodnie z wolą koalicji przepis, który likwiduje art. 585 k.s.h., zaczął obowiązywać już 30 czerwca.
Sąd nie ma wyjścia. 21 lipca umarza postępowanie w sprawie Krauzego. – Wolałbym, by sprawę ocenił sąd. Parlament nie dał mu na to szansy, zmieniając błyskawicznie prawo – komentował wtedy prokurator Jerzy Gajewski z katowickiej Prokuratury Apelacyjnej.