Układ kolegów Sawickiego

Rady, etaty, bonusy, premie. Minister rolnictwa stworzył cały system wynagrodzeń dla własnych ludzi

Publikacja: 17.07.2012 21:33

Układ kolegów Sawickiego

Foto: PAP/serwis codzienny, Tomasz Gzell Tomasz Gzell

Czarne chmury zbierały się nad Markiem Sawickim, ministrem rolnictwa, od co najmniej kilkunastu miesięcy. Na tropie nepotyzmu w Ministerstwie Rolnictwa jest Najwyższa Izba Kontroli, wie o niej także Kancelaria Premiera. Od dłuższego czasu mnożą się też wątpliwości wobec kontrolowanej przez Agencję Rynku Rolnego spółki Elewarr.

„Rz" dotarła do pisma skierowanego kilka miesięcy temu do kontrolerów NIK Witolda Brzychcego i Juliusza Rzeszotarskiego, które przekazane też zostało do wiadomości Dagmirowi Długoszowi, dyrektorowi Departamentu Służby Cywilnej w Kancelarii Premiera.

- Część zawartych tam informacji się potwierdziła i została wykorzystana w innych kontrolach. Problem z drugą częścią polega na tym, że należą one do sfery moralno-etycznej i ciężko o ich ocenę prawną - przyznaje „Rz" rzecznik NIK Paweł Biedziak.

Pismo opisuje m.in. nadużycia przy przetargach, nepotyzm w resorcie Sawickiego, finansowanie wyborczych kampanii samorządowych i parlamentarnych (w tym kampanii ministra) ze środków publicznych.

Pracę w Departamencie Rozwoju Obszarów Wiejskich, o którą starała się blisko setka kandydatów, wygrała córka bardzo znanego działacza PSL i znajomego ministra Sawickiego. Pracę w resorcie dostały też siostry spokrewnione z ministrem, jeden z konkursów dyrektorskich wygrywa nawet córka nauczycielki Sawickiego.

Autor pisma opisuje także wątpliwości dotyczące organizacji i finansowania kampanii wyborczej ministra oraz produkcji słynnych spotów z udziałem szefa resortu rolnictwa, które były najpierw wykorzystane podczas kampanii wyborczej Sawickiego, a ostatnio wykorzystane w bloku reklamowym między meczami Euro2012.

To niejedyne zarzuty wobec ministra i jego protegowanych. Od ponad roku zarząd i rada nadzorcza państwowej spółki Elewarr, która ma skupować i magazynować zboże, zwleka z oddaniem państwu ponad 1,4 mln zł za wynagrodzenie pobierane - według NIK - niezgodnie z prawem. Na liście są prominentni działacze PSL i wpływowi ludzie Sawickiego. Wśród nich m.in. także Władysław Łukasik, bohater afery taśmowej, były prezes Agencji Rynku Rolnego, który zasiadał w radzie nadzorczej Elewarru. Musi zwrócić blisko100 tys. zł.

Trzyosobowy zarząd z Andrzejem Śmietanką, prezesem Elewarru i prominentnym politykiem PSL, dostawał premie kwartalne. W ciągu dwóch i pół roku (od 2008 do połowy 2010 r.) do kieszeni zarządu wpłynęło dodatkowo 600 tys. zł. Łatwo policzyć, że każdy na premiach zarobił dodatkowo po 200 tys. zł. Tyle tylko, że według NIK premie przyznawano niezgodnie z prawem - omijano w ten sposób ustawę kominową. W czerwcu ubiegłego roku Izba nakazała zwrócić te premie wraz z odsetkami.

- Prawo jest w tym względzie jednoznaczne. Osoba, która otrzymała wynagrodzenie wyższe niż określone ustawą kominową, musi je oddać - tłumaczy „Rz" jeden z kontrolerów NIK. Premie przyznała sześcioosobowa rada nadzorcza. Przewinęło się przez nią grono zaufanych ludzi Sawickiego. To m.in. Przemysław Litwiniuk, były już szef jego gabinetu politycznego, działacz PSL, czy Ireneusz Niemirka, dyrektor generalny w Ministerstwie Rolnictwa (zasiadają w Elewarze od stycznia 2008 r. do dziś). Zdaniem NIK wszyscy członkowie RN powinni zwrócić wynagrodzenie, jakie pobierali za pracę w radzie, bo wyrażając zgodę na nienależne wynagrodzenie dla zarządu, z automatu rozwiązali radę nadzorczą. - Prawo i tu nie pozostawia wątpliwości. RN przestała istnieć w momencie wydania złej decyzji - dodaje kontroler. NIK zażądał od członków rady blisko 800 tys. zł. Do dziś ani zarząd Elewarru, ani rada pieniędzy nie zwrócili. - Podjęli natomiast działania, które mają odwlekać zwrot dodaje nasz informator.

- Zarząd Elewarru i rada nadzorcza złożyli skargę na działalność kontrolną do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a następnie kasacyjną do NSA - w obu przypadkach przegrali. W maju Elewarr złożył skargę konstytucyjną do Trybunału Konstytucyjnego.

- Dla nas nie ma to znaczenia. Skierowanie skargi do TK nie wstrzymuje biegu zwrotu pieniędzy. Musi je wyegzekwować Agencja Rynku Rolnego - mówi nam osoba z NIK.

Ale to sytuacja kuriozalna, bo zarząd Agencji - Władysław Łukasik (do czasu zwolnienia) i Lucjan Zwolak (nadal jest wiceprezesem ARR) - to jednocześnie osoby, które dopuściły się nieprawidłowości. Andrzej Śmietanko, były prezes Elewarru, który brał przez ponad dwa lata nienależne premie, po kontroli NIK zmienił stanowisko na dyrektora generalnego. Ustawa kominowa go już nie obowiązuje. Zarabia obecnie dziewięć średnich pensji miesięcznie.

Iwona Ciechan, rzeczniczka ARR, twierdzi, że Elewarr „nie podziela stanowiska NIK o podleganiu spółki przepisom ustawy kominowej". - Tym samym Zgromadzenie Wspólników nie miało przekonania, iż wynagrodzenie pobrane zostało przez zarząd i RN nienależnie odpowiada Ciechan.

- Wątpliwości co do wniosków NIK z kontroli w Elewarze nie miało kolegium NIK, w tym siedmiu przedstawicieli nauk prawnych i ekonomicznych powołanych przez marszałka Sejmu, które jednogłośnie je zaakceptowało.

NIK wchodzi do Elewarru z kolejną kontrolą.- Jeśli do tej pory pieniądze nie zostaną zwrócone, zawiadomimy prokuraturę - mówi nam jeden z urzędników NIK.

Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej