Są takie media, w których politycy mają się wypowiadać do woli i to wyłącznie na tematy, które im odpowiadają. To gazety partyjne, które mimo że trudno osiągalne w kioskach i prawie pozbawione reklam mają się dobrze.
Najstarszą partyjną gazetą „Zielonym Sztandarem" szczyci się PSL. Ten tytuł wydawany od 1939 roku niedawno zmienił ideowego patrona. Przez lata był nim Wincenty Witos, bo jego słowa „Polska winna trwać wiecznie" widniały nad tytułem gazety. Dziś pysznią się tam słowa Waldemara Pawlaka „Przejdźmy na zieloną stronę mocy". Lider Stronnictwa jest pewnie tym faktem zachwycony, ale inni politycy PSL mniej.
- Bardzo mi się nie podoba, że „Zielony Sztandar" zmienił motto i teraz zamiast Witosa cytuje Pawlaka, bo to Witos jest reprezentatywny dla całego ruchu ludowego - mówił Janusz Piechociński na zjeździe PSL w Katowicach i dostał brawa od delegatów.
Tubą SLD przez lata była „Trybuna". Upadła jednak, a dziś w to miejsce próbuje wejść miesięcznik lewicy „Tak po prostu". Pismo wydawane na lakierowanym papierze przypomina gazety z czasów PRL. Sążniste artykuły na kolumnę lub dwie pozbawione śródtytułów zniechęcają do czytania. W siedzibie SLD leżą stosy „Tak po prostu". - Ale coraz śmielej pismo wchodzi do kiosków - zapewnia Tomasz Kalita z SLD. - Nawet coraz częściej przychodzą do nas ludzie i pytają, gdzie można dostać to pismo.
Dlatego Sojusz myśli, by uruchomić gazetę informacyjną.