Jeżeli mieszkać, to na wschodzie kraju, bo tam rozbojów, kradzieży i innych przestępstw jest najmniej. Nie można tego powiedzieć o takich województwach, jak: dolnośląskie, zachodniopomorskie, lubuskie czy śląskie – tam zagrożenie przestępczością jest największe – wynika z „Raportu o stanie bezpieczeństwa w Polsce w 2011 r.", do którego dotarła „Rz".
Dane z raportu pozwalają nakreślić mapę kryminalnych zagrożeń. Co z niej wynika?
W ubiegłym roku doszło do 1 mln 159 tys. przestępstw, w tym 794 tys. (o 15 tys. więcej niż w 2010 r.) kryminalnych.
Ogólne statystyki wskazują, że mniej było zabójstw, rozbojów i gwałtów. Ale wzrosła – do 230 tys. (o 10 tys.) liczba kradzieży, także kieszonkowych – było ich 332 tys. Więcej było też przypadków uszkodzenia mienia, bójek i oszustw.
Na zachodzie kraju niemal wszystkich przestępstw przybyło. O ile na Podkarpaciu czy w Lubelskiem ofiarą rozboju padła jedna osoba na 2,5 tys. mieszkańców, o tyle w dolnośląskim jedna na ok. 900.