Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji, tłumaczył w sobotę, że w konfrontacji z dyktaturami dyplomacja nie może się odbywać przy otwartej kurtynie.
– Dla chronienia interesów naszego kraju i chronienia ludzi, którzy z nami współpracują, pewne rzeczy powinny pozostać niepubliczne – mówił minister spraw zagranicznych w Białymstoku. Tłumaczył też, że dokumentów opatrzonych klauzulą tajności czy poufności nie można ujawniać osobom bez specjalnych certyfikatów czy poza tajnymi kancelariami. A do dokumentów chronionych tajemnicą dyplomatyczną miałyby wgląd np. organizacje pozarządowe, z którymi współpracuje MSZ.
– Będę prosił wszystkie stronnictwa w parlamencie o poparcie tej ustawy, gdyż większość partii albo już rządziła, albo ma szansę rządzić i będzie zabiegała o polski interes w Unii, o naszych rodaków na Wschodzie, o tych, co walczą o demokrację na świecie i taki instrument tajemnicy dyplomatycznej będzie im też niezbędnie potrzebny – mówił szef MSZ.
Iwiński: Nie słyszałem, żeby gdzieś stosowano tajemnicę dyplomatyczną
Opozycja odnosi się jednak sceptycznie do tej idei. Witold Waszczykowski z PiS, były wiceminister spraw zagranicznych, docenia praktyczną stronę tego pomysłu.