Wojsko państwa bez granic

11 listopada 1918 roku w Warszawie Rada Regencyjna przekazała "władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podległych, brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu"

Publikacja: 10.11.2012 00:13

Red

Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"

Trzy dni później Rada Regencyjna rozwiązała się i przekazała Piłsudskiemu "pełnię władzy" państwowej, nazywając go naczelnym dowódcą wojsk polskich. Z pominięciem słów wyjaśniających, że chodzi o formację podległą Radzie, ten tytuł brzmiał znacznie lepiej. Ale przez trzy dni nic się nie zmieniło.

POLNISCHE WEHRMACHT I BŁĘKITNA ARMIA

Jedynym wojskiem, jakie w tym momencie miał do dyspozycji Józef Piłsudski, była Polska Siła Zbrojna, nazywana po staremu Polnische Wehrmacht, co dla wielu Polaków miało pogardliwy wydźwięk. PSZ utworzyli Niemcy m.in. z tych żołnierzy Legionów, którzy wbrew wezwaniu Piłsudskiego złożyli przysięgę na wierność cesarzowi Niemiec i przez posłusznych Komendantowi legionistów byli uważani nieomal za zdrajców. Stosunkowo niedawno zwierzchność nad Polską Siłą Zbrojną objęła Rada Regencyjna, która też nie cieszyła się w polskim społeczeństwie autorytetem. W listopadzie 1918 roku w PSZ służyło 9 tysięcy żołnierzy, a liczebność żadnej z jej jednostek nie przekraczała siły batalionu.

W Kongresówce stacjonowały wówczas oddziały niemieckie w sile 40 tysięcy żołnierzy, nie mówiąc już o 400-tysięcznej armii niemieckiej rozlokowanej na zachodnich kresach byłego cesarstwa rosyjskiego, od krajów bałtyckich, przez Białoruś po Ukrainę, a także na ziemiach, do których aspirowała Polska. 16 listopada 1918 r. naczelnik państwa Józef Piłsudski notyfikował wobec państw zachodnich odrodzenie państwowości polskiej, ale depesze z tą notą rozsyłała stacja telegraficzna zarządzana przez niemiecką Radę Żołnierską.

Od 4 października niemal identyczny tytuł co Piłsudskiemu - naczelnego dowódcy Wojska Polskiego - przysługiwał generałowi Józefowi Hallerowi, który objął komendę nad Armią Polską we Francji. Została ona utworzona na podstawie dekretu prezydenta Francji, koszt jej utrzymania i wyposażenia ponosili Francuzi, była dowodzona przez mieszany polsko-francuski korpus oficerski. W ostatnich tygodniach I wojny światowej wzięła udział u boku armii francuskiej w walkach z Niemcami. Została przez aliantów uznana za jedyną polską formację sojuszniczą. 11 listopada 1918 Józef Haller, obok marszałków Petaina i Focha, przyjmował w Paryżu defiladę zwycięstwa, w której Polskę reprezentował pododdział jego Błękitnej Armii. W tym momencie służyło w niej 17 tysięcy żołnierzy, a jej mobilizacyjny potencjał docelowo szacowano na 70 tysięcy. Polityczne zwierzchnictwo nad Polską Armią we Francji należało do Komitetu Narodowego Polskiego i Romana Dmowskiego - głównego rywala Piłsudskiego.

NA WSCHODZIE I NA ZACHODZIE

Na co mógł liczyć naczelnik państwa? Jego Legiony, które w szczytowym momencie w trzech brygadach miały 21 tysięcy ostrzelanych, zahartowanych żołnierzy, przestały istnieć. Zostały rozbrojone, żołnierze internowani albo wcieleni: przez władze niemieckie do Polskiej Siły Zbrojnej (2 tysiące), przez austro-węgierskie do Polskiego Korpusu Posiłkowego (6 tysięcy). 3 - 4 tysiące zostały wysłane na front włoski i teraz były mobilizowane do Armii Hallera (m.in. w punkcie zbornym w miasteczku Monte Cassino...). Polska Organizacja Wojskowa po krótkim okresie jawności ponownie przeszła do konspiracji. Dowodzili nią najwierniejsi z wiernych oficerowie Komendanta. Mogli mu dać do dyspozycji 30 tysięcy ludzi, jednak większość z nich za jedyne doświadczenie bojowe miała udział w rozbrajaniu żołnierzy niemieckich, na ogół niestawiających żadnego oporu.

Polskie formacje wojskowe powstawały podczas I wojny światowej także w Rosji. I Korpus Polski generała Józefa Dowbór-Muśnickiego na Białorusi liczył 22 tysięcy ludzi. II Korpus, gdy dowodził nim gen. Haller, który przebił się na Ukrainę z półtoratysięczną częścią II Brygady Legionów, doszedł do liczby 9 tysięcy żołnierzy. W III Korpusie, też na Ukrainie, w Winnicy, służyło 2,5 tysiąca. Niestety, wszystkie zostały zmarnowane: I i III rozformowane, II rozbity. Nie więcej niż połowa żołnierzy wróciła już do kraju. W zwartym szyku do Polski dotarły tylko dwie formacje z Rosji. W czerwcu 1919 roku generał Lucjan Żeligowski przyprowadził swoją czterotysięczną dywizję. W lipcu 1920 roku po krwawych bojach, później tułaczce przez pół świata, wrócił tysiąc żołnierzy Dywizji Syberyjskiej. Nie chcieli nawet słyszeć o spoczynku, prosto ze statku poszli bić się o Warszawę.

ZWOŁAĆ OCHOTNIKÓW!

W latach 1918 i 1919 Polacy opowiadali sobie dowcip. - Jakie jest największe państwo na świecie? Polska, bo jest bez granic. I drugi: - Czy istnieje jakiś odcinek granicy, którego państwo polskie może być pewne? Tak, południowa grań nad doliną Morskiego Oka. Władysław Zamoyski na początku XX wieku wyprocesował ją w międzynarodowym arbitrażu i ofiarował Polsce.

Otóż Józef Piłsudski został naczelnikiem państwa, które nie miało granic ani wojska, żeby je wywalczyć. Istnieje zapis rozmowy, którą odbył z dawnymi towarzyszami z PPS - Frakcji Rewolucyjnej, którzy w styczniu 1919 roku przyszli wyperswadować Komendantowi przypuszczenie endecji do rządów. Piłsudski wysłuchał ich, "hamując zniecierpliwienie", po czym wybuchnął. "Nic nie rozumiecie. Mojej sytuacji i sytuacji w ogóle. Nie chodzi o lewicę czy prawicę. Nie jestem tu od lewicy, jestem od całości. Mnie chodzi o wojsko, którego naprawdę jeszcze nie mam. Przecież widzicie, jak trudno ze Lwowem, co z Wilnem. Sprawy wewnętrzne załatwi Sejm. Jaki będzie, lewy czy prawy, zobaczymy. Wszystkie moje wysiłki muszą iść w kierunku armii. I zaopatrzenia armii. Rządy ludowe? Kpię sobie, ludowe czy inne, byle przyniosły Polsce, co trzeba".

"Jako pierwszy krok przy organizacji wojska - opowiadał kiedy indziej Piłsudski - nakazałem mobilizację Polskiej Organizacji Wojskowej. Zwołać żołnierzy pod broń nie sposobem poborowym, lecz ochotniczym. Motywem było niezwykłe ubóstwo. Żołnierze przychodząc do koszar nie znajdowali tam ani siennika, ani poduszki, ani słomy, ani kołdry, ani ubrania, ani butów. Sądziłem, że ochotnicy znosić będą biedę materialną znacznie łatwiej niż żołnierz, który z musu przychodzi. Żołnierze z poboru w wielkiej liczbie z podejrzliwością patrzyli na stałość państwa polskiego, w ich oczach Polska jeszcze nie wytrzymała próby życia. Pomiędzy ludźmi szalała olbrzymia namiętność polityczna ze stałymi oskarżeniami o zdrady i inne podłe rzeczy. Bałem się pociągać masy ludzi, tym bardziej że nie wiedziałem, jak ich uzbroić".

SZEŚĆ WOJEN W TRZY LATA

Mimo wszystkich tych przeszkód w grudniu 1918 roku do armii polskiej zmobilizowanych zostało sto tysięcy ludzi. Od 1 listopada tegoż roku we Lwowie i wschodniej Galicji do lipca 1919 roku toczyła się wojna polsko-ukraińska. 27 grudnia 1918 roku wybuchło powstanie wielkopolskie. 26 stycznia 1919 Czesi zaatakowali Cieszyn. Stan liczebny armii polskiej wzrósł o dalsze 10 tysięcy. W kwietniu z Francji zostało sprowadzonych 70 tysięcy hallerczyków. Wielkopolska po zwycięskim zakończeniu powstania wystawiła 70-tysięczną armię. Józef Piłsudski uznał, że zaistniały już warunki do ogłoszenia poboru do wojska. W lipcu 1919 rozpoczęła się wojna z Litwą. W sierpniu wybuchło pierwsze powstanie śląskie; trzecie powstanie śląskie zakończyło się 5 lipca 1921.

W grudniu 1919 w Wojsku Polskim służyło pół miliona ludzi. Rozpoczęła się szósta wojna, jaką odrodzona Polska musiała stoczyć w ciągu trzech pierwszych lat, wojna polsko-bolszewicka. Powrócono do zaciągu ochotniczego; armia ochotnicza, którą dowodził gen. Józef Haller, osiągnęła stan 100 tysięcy. W lipcu 1920 liczba zmobilizowanych do wojska obywateli Rzeczypospolitej osiągnęła milion. Wliczając poległych, rannych i zaginionych - 250 tysięcy, oraz 100 tysięcy zwolnionych do cywila żołnierzy starszych roczników, w latach 1918 - 1921 przewinęło się przez Wojsko Polskie około 1 350 000 żołnierzy, w tym co najmniej 300 tysięcy ochotników. Polska miała wówczas 25 milionów ludności.

Według weryfikacji z początku 1922 roku w Wojsku Polskim służyło 30 proc. oficerów pochodzących z byłej armii rosyjskiej, 29 proc. z austro-węgierskiej, 6 proc. z niemieckiej, 21 proc. legionistów, 4 proc. z Armii Polskiej we Francji. 10 procent zostało wykształconych już w Wojsku Polskim.

W czasie pokoju w Wojsku Polskim służyło 290 tysięcy ludzi.

Miejsca najkrwawszych i najbardziej bohaterskich walk Wojska Polskiego 1918 - 1920

Wyboru dokonało w 1925 roku Biuro Historyczne Sztabu Generalnego. Spośród powyższych pobojowisk wylosowano jedno (Lwów XI 1918 IV 1919), z którego ekshumowano zwłoki Nieznanego Żołnierza.

Listopad 2005

Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"

Trzy dni później Rada Regencyjna rozwiązała się i przekazała Piłsudskiemu "pełnię władzy" państwowej, nazywając go naczelnym dowódcą wojsk polskich. Z pominięciem słów wyjaśniających, że chodzi o formację podległą Radzie, ten tytuł brzmiał znacznie lepiej. Ale przez trzy dni nic się nie zmieniło.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA
Kraj
80. rocznica zakończenia II wojny światowej. Trump ustanawia nowe święto. Dlaczego Polacy nie lubią tego dnia?
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem