Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"
Trzy dni później Rada Regencyjna rozwiązała się i przekazała Piłsudskiemu "pełnię władzy" państwowej, nazywając go naczelnym dowódcą wojsk polskich. Z pominięciem słów wyjaśniających, że chodzi o formację podległą Radzie, ten tytuł brzmiał znacznie lepiej. Ale przez trzy dni nic się nie zmieniło.
POLNISCHE WEHRMACHT I BŁĘKITNA ARMIA
Jedynym wojskiem, jakie w tym momencie miał do dyspozycji Józef Piłsudski, była Polska Siła Zbrojna, nazywana po staremu Polnische Wehrmacht, co dla wielu Polaków miało pogardliwy wydźwięk. PSZ utworzyli Niemcy m.in. z tych żołnierzy Legionów, którzy wbrew wezwaniu Piłsudskiego złożyli przysięgę na wierność cesarzowi Niemiec i przez posłusznych Komendantowi legionistów byli uważani nieomal za zdrajców. Stosunkowo niedawno zwierzchność nad Polską Siłą Zbrojną objęła Rada Regencyjna, która też nie cieszyła się w polskim społeczeństwie autorytetem. W listopadzie 1918 roku w PSZ służyło 9 tysięcy żołnierzy, a liczebność żadnej z jej jednostek nie przekraczała siły batalionu.
W Kongresówce stacjonowały wówczas oddziały niemieckie w sile 40 tysięcy żołnierzy, nie mówiąc już o 400-tysięcznej armii niemieckiej rozlokowanej na zachodnich kresach byłego cesarstwa rosyjskiego, od krajów bałtyckich, przez Białoruś po Ukrainę, a także na ziemiach, do których aspirowała Polska. 16 listopada 1918 r. naczelnik państwa Józef Piłsudski notyfikował wobec państw zachodnich odrodzenie państwowości polskiej, ale depesze z tą notą rozsyłała stacja telegraficzna zarządzana przez niemiecką Radę Żołnierską.
Od 4 października niemal identyczny tytuł co Piłsudskiemu - naczelnego dowódcy Wojska Polskiego - przysługiwał generałowi Józefowi Hallerowi, który objął komendę nad Armią Polską we Francji. Została ona utworzona na podstawie dekretu prezydenta Francji, koszt jej utrzymania i wyposażenia ponosili Francuzi, była dowodzona przez mieszany polsko-francuski korpus oficerski. W ostatnich tygodniach I wojny światowej wzięła udział u boku armii francuskiej w walkach z Niemcami. Została przez aliantów uznana za jedyną polską formację sojuszniczą. 11 listopada 1918 Józef Haller, obok marszałków Petaina i Focha, przyjmował w Paryżu defiladę zwycięstwa, w której Polskę reprezentował pododdział jego Błękitnej Armii. W tym momencie służyło w niej 17 tysięcy żołnierzy, a jej mobilizacyjny potencjał docelowo szacowano na 70 tysięcy. Polityczne zwierzchnictwo nad Polską Armią we Francji należało do Komitetu Narodowego Polskiego i Romana Dmowskiego - głównego rywala Piłsudskiego.