Kardynalne błędy urzędników z Agencji Nieruchomości Rolnych i Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego w latach 1999– 2004 doprowadziły do wydania z naruszeniem prawa blisko 50 decyzji administracyjnych.
To wymierne straty dla Skarbu Państwa. Jednak cofnięcie ich następstw jest dziś nie tylko kosztowne, ale i nieodwracalne. Za złe decyzje urzędników najprawdopodobniej zapłaci podwójnie Skarb Państwa.
Afera z kościelnymi gruntami wybuchła w 2006 r. dzięki ówczesnemu wojewodzie dolnośląskiemu z PiS Krzysztofowi Grzelczykowi, który skontrolował decyzje poprzednika i zawiadomił prokuraturę. Wykrył, że blisko 50 parafii Kościoła katolickiego oraz Kościoła Polskokatolickiego, które na mocy Ustawy Państwo-Kościół dostawały nieodpłatnie grunty Skarbu Państwa, otrzymywały znacznie więcej hektarów, niż pozwalało na to prawo (do 15 ha dla jednej parafii). Atrakcyjne grunty straciła na rzecz Kościołów także gmina Wrocław (chociaż były zakwalifikowane jako tereny pod rozwój gospodarczy, a więc o zdecydowanie większej wartości). Wiele parafii otrzymało także udziały w różnych gruntach, co bardzo utrudniało rzetelne przeliczenie dozwolonych hektarów, np. parafia św. Kolbego w Lubinie otrzymała udział w wysokości 1/17 części nieruchomości rolnych położonych w obrębie Tymowa.
Prokuratura o nieprawidłowości przy przekazywaniu kościelnych gruntów oskarżyła siedmiu urzędników – pracowników wojewody i trzech byłych dyrektorów Agencji Nieruchomości Rolnych we Wrocławiu, z czego w maju tego roku prawomocnie skazano czterech. Zdaniem prokuratury jeden z urzędników Agencji miał żądać (i otrzymać) 130 tys. zł od dwóch przedstawicieli Kościoła „za wykonanie czynności służbowej w postaci wytypowania i przekazania atrakcyjnego gruntu, celem jego dalszej i korzystnej odsprzedaży".
50 blisko tyle wydano w latach 1999 – 2004 z naruszeniem prawa decyzji administracyjnych