Hartman do Syjamu!

Publikacja: 01.07.2013 12:20

prof. Jan Hartman (ur. 1967, Wrocław)zajmuje się metafilozofią, filozofią polityki, etyką i?bioetyką

prof. Jan Hartman (ur. 1967, Wrocław)zajmuje się metafilozofią, filozofią polityki, etyką i?bioetyką. W?1990 r. ukończył Katolicki Uniwersytet Lubelski. Od?2011 r. jest profesorem zwyczajnym na?Uniwersytecie Jagiellońskim. Kierownik Zakładu Filozofii i?Bioetyki Collegium Medicum UJ, autor dwunastu książek z?różnych dziedzin filozofii i?redaktor czasopisma Principia.

Foto: Agencja Gazeta, Adam Golec Adam Golec

Twierdzi pan, że „Kodeks lekarski to mieszanina mowy-trawy oraz ekspresja korporacyjnych fobii". Nie za ostro?

Uprzejma krytyka nie spotyka się z żadną reakcją korporacji. Samorząd lekarski uważa Kodeks za swój „akt strzelisty" i wewnętrzną sprawę środowiska, a krytykę tego tekstu traktuje jako atak na swoją godność i suwerenność. W stosunku do niektórych artykułów użyłem określeń „żenujący" albo „żałosny" – przykro mi, ale poszczególne fragmenty tego opracowania na to w pełni zasługują.

Które?

Na przykład art. 21, dotyczący błędów w sztuce. Tak naprawdę nie mówi się tam o błędzie, lecz o „poważnej pomyłce". W tekście etycznym nie ma miejsca na śliskie, pokrętne eufemizmy. Albo art. 43, który zezwala na eksperymenty medyczne na więźniach i żołnierzach. Stoi to w oczywistej sprzeczności z polskim prawem, nie wspominając już o standardach etyki lekarskiej na świecie. Z kolei art. 45 w punkcie 2 zakazuje eksperymentów medycznych na embrionach, a w punkcie 3 zezwala na takie eksperymenty, pod warunkiem aby korzyści zdrowotne „przekraczały ryzyko zdrowotne embrionów". To nieporadne pustosłowie, świadczące o tym, że autorzy nie znają problematyki bioetycznej.

Co z kontrolami?

Kodeks starannie omija większość najbardziej drażliwych zagadnień bioetycznych, a za to „załatwia" lekarzom parę spraw. Między innymi to, żeby kontrole były zapowiedziane. Tego właśnie dotyczy art. 55. Czyżby niezapowiedziana kontrola była nieetyczna? Czy problem niezapowiedzianych kontroli należy do pierwszej setki zagadnień etycznych w medycynie?

Cała rozmowa z bioetykiem prof. Janem Hartmanem, którego samorząd lekarski chce spalić na stosie, w najnowszym numerze Przekroju

Twierdzi pan, że „Kodeks lekarski to mieszanina mowy-trawy oraz ekspresja korporacyjnych fobii". Nie za ostro?

Uprzejma krytyka nie spotyka się z żadną reakcją korporacji. Samorząd lekarski uważa Kodeks za swój „akt strzelisty" i wewnętrzną sprawę środowiska, a krytykę tego tekstu traktuje jako atak na swoją godność i suwerenność. W stosunku do niektórych artykułów użyłem określeń „żenujący" albo „żałosny" – przykro mi, ale poszczególne fragmenty tego opracowania na to w pełni zasługują.

Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy