Łapówki wręczane są zwykle urzędnikom w zamian za uzyskanie różnego rodzaju korzystnych decyzji. W sprawie wykrytej przez gorzowskich policjantów ścigających przestępczość gospodarczą mechanizm był inny i dosyć niecodzienny. Płacono nie urzędnikom, ale osobom startującym w przetargach na zakup gruntów, by w ten sposób pozbyć się konkurencji i kupić blisko 65 hektarów ziemi rolnej.
- W związku z ustawianiem przetargów zatrzymaliśmy czterech mężczyzn, którzy w nielegalny sposób próbowali nabyć grunty rolne na terenie województwa lubuskiego. Grozi im do 3 lat więzienia – mówi „Rz" Marcin Maludy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Chodziło o trzy duże działki o powierzchni około 27, 22 oraz 15 hektarów położone w powiecie słubickim, które wystawiła na sprzedaż Agencja Rynku Rolnego w Gorzowie. Była to ziemia rolna, ale ze względu na bliskie położenie granicy, wyjątkowo atrakcyjna. Trzech mężczyzn zainteresowanych kupnem wpadło na pomysł który - jak sądzili - miał zapewnić im wygranie trzech przetargów. Postanowili je ustawić.
52-letni Bolesław P. oraz Dariusz S. i Karol Ś., zgromadzili 130 tys. zł i z tych środków stworzyli swojego rodzaju fundusz przeznaczony na odstępne dla osób uczestniczących w przetargach. W zamian za pieniądze konkurenci mieli rezygnować z licytacji lub wykazywać małe zainteresowanie kupnem ziemi i nie podbijać ceny. Wszystko po to, by pomysłodawcy przedsięwzięcia mogli ją kupić, i to taniej niż w gdyby przeprowadzono rzetelny przetarg.
Plany pokrzyżowała im jednak policja. Zatrzymała trzech inicjatorów, a także 42-letniego Tomasza K., który miał przyjąć 27,7 tys. zł za wycofanie się z przetargu.