Do tego niecodziennego skoku na bank doszło w Radgoszczy w powiecie dąbrowskim na terenie Małopolski. Do spółdzielczego banku wszedł mężczyzna w kominiarce z reklamówką w ręku. Gdy był już w środku wyciągnął z tej torby broń. – To jest napad. Dawaj pieniądze – krzyknął do jednej pracownicy placówki.
Kobieta spokojna dała mu plik banknotów. Bandyta spokojnie schował je do torby i wyszedł z banku. Nie wiedział, że ten łup jest niewiele warty. – To była imitacja 50 złotowych banknotów – opowiada Katarzyna Cisło, z małopolskiej policji.
Funkcjonariusze po kilku godzinach namierzyli rabusia. To 45-letni Wiesław G. mieszkaniec jednej z okolicznych wsi. Zatrzymano go w sklepie gdy robił zakupy. – Nie miał przy sobie skradzionego pliku. Wyrzucił go, bo bał się, że w środku jest jakiś nadajnik, który pozwoli policji go namierzyć – opowiada Katarzyna Cisło. Dodaje, że rabuś w domu odkrył, że w banku dostał imitację, a nie prawdziwą gotówkę.
Wiesław G. usłyszał już zarzut usiłowania rozboju. Został też aresztowany na trzy miesiące. Policjanci odnaleźli broń z którą napadł na bank. Okazało się, że to była... dziecięca zabawka. – Znalazłem ją w szafie i postanowiłem wykorzystać – mówił podejrzany o napad.
Co skusiło mężczyznę by obrobić bank? – Potrzebował pieniędzy na alkohol i papierosy, bo żona z zagranicy zbyt mało mu przysyłała – mówią policjanci. Teraz pechowemu rabusiowi grozi do 12 lat więzienia.