W rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet szef polskiej dyplomacji mówił m.in. o wciąż nierozwiązanej kwestii powrotu wraku prezydenckiego samolotu do Polski. Sikorski dał do zrozumienia, że uważa, że strona rosyjska wykorzystuje tę sprawę do nacisku na polską prokuraturę.

- Ja mam taką teorię, że wrak dostalibyśmy jutro rano, gdyby nasza prokuratura oceniła, że nie ma najmniejszej winy strony rosyjskiej w tej katastrofie lotniczej. Ale z tego, co wiem, prokuratura dokończy swoje śledztwo, nieważne czy będzie miała jeszcze wrak, czy nie - powiedział Sikorski. Dodał jednocześnie, że gra Rosjan byłaby skuteczniejsza, gdyby krajem rządził PiS.

- Wrak byłby używany jeszcze skuteczniej i w dodatku do tego problemu w stosunkach polsko-rosyjskich, jakim niewątpliwie jest wrak, jeszcze mielibyśmy być może kryzys w stosunkach polsko-rosyjski we wszystkich innych dziedzinach, na przykład w handlu, czy w dostawach gazu - stwierdził.

Zapytany przez Monikę Olejnik o "skandal" związany z wypowiedzią ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa - który miał w rozmowie z Johnem Kerrym kpić z polskiej wódki - Sikorski powiedział, że nie zauważył, by Ławrow  był sceptycznie nastawiony do trunku z Polski.

- Mogę stwierdzić, że pan minister Ławrow docenia polską wódkę. To jest stwierdzone organoleptycznie, gdyż podczas ostatniej wizyty w Warszawie specjalnie zażyczył sobie „Wyborową", którą - muszę powiedzieć - wypił szczerze, do dna -