Ranna kobieta przyszła w nocy na stację benzynową u zbiegu ulicy Mickiewicza i Gdańskiej w Łodzi. Pracownicy widząc jak krwawi wezwali policję i pogotowie. Mężczyzna, który był z nią uciekł przed przyjazdem służb ratunkowych.
Okazało się, że to był 30-letni syn kobiety Tomasz. Kobieta powiedziała policjantom, że to on ranił ją nożem kuchennym w prawy bok. Rana jest głęboka i stanowi zagrożenie dla życia kobiety, która leży w jednym z łódzkich szpitali.
Policjanci pojechali do domu ofiary. Całe było we krwi. Znaleźli zakrwawiony nóż. Jednak syna kobiety nie było. Został zatrzymany kilka godzin później w pobliżu bloku, w którym mieszkała rodzina. Mężczyzna był pijany. Miał 2,4 promila.
- Już usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Odmówił składania wyjaśnień – mówi prok. Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. '
Jak informują śledczy Tomasz G. od lat znęcał się nad matką, za co w lipcu 2009 roku był już skazany na karę 1,5 roku więzienia w zawieszeniu. na okres cztery lata. Przez ten czas miał dozór kuratora. – Gdy ten dozór się skończył znów zaczął się znęcać nad matką – mówi prokurator.