Miller komentował w TVP Info wydarzenia z piątku, kiedy posłowie koalicji - mimo próby Waldemara Pawlaka, by przełożyć głosowanie do czasu wyjaśnienia sprawy wokół szefa klubu PSL Jana Burego - odrzucili wniosek o wotum nieufności dla Bartłomieja Sienkiewicza.
Zdaniem byłego premiera, Pawlak postąpił słusznie, lecz został zdradzony przez kolegów z partii.
- Pawlak miał rację, żeby odłożyć głosowanie w sprawie głosowania nad wotum zaufania, ale został zdradzony przez swoich kolegów z PSL-u. Tej sprawy nie można nie wyjaśnić, to nie wygląda dobrze, gdy CBA interweniuje w Sejmie tuż przed głosowaniem – powiedział szef SLD– Przeszukanie w Sejmie musi odbywać się za zgodą marszałka, chcemy się dowiedzieć czy marszałek była poinformowana – dodał.
Według Millera, zarówno akcja CBA, jak i wizyta premiera na klubie PSL złożyły się na próbę do "zastraszenia" posłów koalicjanta.
- Próbowano wywrzeć presję na posłów PSL-u, żeby karnie głosowali przeciw wotum nieufności dla Sienkiewicza i to się udało. Nie potrafię podać żadnego nazwiska, ale chodziło o obronę złego ministra spraw wewnętrznych - ocenił. Dodał jednak, że ludowcy zapewne "ugrali" coś dla siebie przy tej okazji.