Prezydencki projekt zmian w ordynacji wyborczej, który jest reakcją na zamieszanie wokół wyborów samorządowych, ma szansę być uchwalony jeszcze przed wakacjami – wynika z informacji „Rzeczpospolitej".
To zbyt późno, by mógł obowiązywać w całości przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi, ponieważ wyklucza to orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który zabronił przeprowadzania istotnych zmian na pół roku przed wyborami.
Jednak szef podkomisji, która zajmuje się projektem, poseł PO Mariusz Witczak deklaruje, że rządzący są gotowi zrobić ukłon w stronę środowisk, które domagają się zwiększenia przejrzystości głosowania. – Niektóre zapisy nie będą kolidować z orzeczeniem Trybunału. Na przebieg głosowania nie wpłynie ustalenie kadencyjności członków Państwowej Komisji Wyborczej i zezwolenie na rejestrację przebiegu liczenia głosów przez mężów zaufania – ocenia Witczak.
Precyzuje, że członkowie komisji mieliby prawo nagrywać liczenie głosów, np. swoim telefonem komórkowym. – Nie mogliby go jednak upubliczniać dla zabawy. Nagranie mogłoby być użyte jedynie w przypadku złożenia protestu wyborczego – tłumaczy poseł.