W sprawie wydarzeń sprzed 100 lat w Turcji, których ofiarą padło półtora miliona Ormian, wypowiedzieli się w ostatnich tygodniach papież, posłowie Parlamentu Europejskiego, wielu VIP-ów zachodnich i nie tylko zachodnich.
Nie unikali słowa „ludobójstwo", które na Turcję działa jak płachta na byka. Turcja utrzymuje, że śmierć wielu Ormian w upadającym imperium osmańskim była wynikiem działań wojennych. Dla Turcji szczególnie przykre jest to, że w ostatniej chwili do krajów używających słowa „ludobójstwo" dołączyły Austria i Niemcy, które w czasie pierwszej wojny światowej, gdy do niego dochodziło, były jej sojusznikami.
To wszystko trzeba uznać za wielki sukces małej, trzymilionowej Armenii i pięciomilionowej ormiańskiej diaspory. Sukces ormiańskiej polityki historycznej.