Analiza sondażowych wyników exit poll z drugiej tury wyborów daje klucz do zrozumienia, dlaczego Andrzej Duda wygrał z Bronisławem Komorowskim.
Straszenie nie działa
Urzędujący prezydent wygrał jedynie w dwóch grupach społecznych: dyrektorów i kierowników oraz przedsiębiorców, zdobywając odpowiednio 59 i 58 proc. głosów. Na Dudę wskazali zaś pracownicy administracji i usług (50,2 proc.), rolnicy (66 proc.), robotnicy (62 proc.), uczniowie i studenci (64 proc.), bezrobotni (62 proc.), a także emeryci i renciści (53 proc.). To właśnie do tych grup kandydat Prawa i Sprawiedliwości kierował najwięcej obietnic podczas kampanii i to im najbardziej zależało na zmianie, która była jego głównym hasłem.
Komorowski z ich oczekiwaniami się rozminął. Osią ostatnich dwóch tygodni jego kampanii było straszenie powrotem PiS do władzy, co miało zmobilizować dawnych wyborców Platformy Obywatelskiej, którzy w pierwszej turze zostali w domach. To – jak się jednak okazało – nie wystarczyło.
Jak nieoficjalnie przyznają nam sztabowcy odchodzącego prezydenta, Platforma utraciła młodych. To oni w kolejnych wyborach szli do urn wieczorami i przechylali szalę zwycięstwa na stronę PO. Tym razem wśród osób od 18 do 29 lat wygrał Andrzej Duda z wynikiem 61 proc. W tej grupie kandydat PiS zyskał też najwięcej w porównaniu z rezultatami z pierwszej tury – wtedy zdobył w tej grupie wyborców tylko 21 proc. głosów.