Aktualizacja: 27.07.2015 06:57 Publikacja: 26.07.2015 21:11
Foto: 123rf.com
Kampanie wyborcze zawsze służą obietnicom bez pokrycia. Ta nadchodząca wydaje się temu sprzyjać wyjątkowo. Politycy większości partii prześcigają się w zobowiązaniach socjalnych. Zapowiadają powrót do poprzednich przepisów o wieku emerytalnym, dopłaty dla najgorzej zarabiających, podniesienie płacy minimalnej itp.
Ekonomiści pieczołowicie wyliczają, jakie będą koszty tych operacji i co to będzie oznaczało dla budżetu. Trudno mieć wątpliwości, że zwiększenie rozchodów musi oznaczać wyższe wpływy budżetowe, a więc zwiększenie obciążeń dla firm bądź podatników albo, co najbardziej prawdopodobne, dla jednych i drugich. W reformę systemu finansowego państwa czy uszczelnienie sfery fiskalnej w krótkim terminie jakoś nie chce mi się wierzyć.
Jaki będzie efekt? Mniejsza konsumpcja i zwiększenie kosztów pracy, czyli jednego z niewielu atutów, które mamy wobec coraz bardziej konkurencyjnego świata.
Czy rynek pracy dla absolwentów psychologii jest dziś obiecujący? Zdecydowanie tak i warto mieć tego świadomość,...
Prokuratura we Wrocławiu wszczęła śledztwo dotyczące nieprawidłowości finansowych w Centrum im. Willy’ego Brandt...
W narracji rosyjskiej zmienił się język opisu zwycięstwa w II wojnie światowej: z oddania hołdu poległym i uczcz...
Kilkadziesiąt najważniejszych europejskich think tanków spotka się w Warszawie i Toruniu, aby rozmawiać o przysz...
W trakcie ekshumacji prowadzonej w Puźnikach w Ukrainie naukowcy wydobyli szczątki co najmniej 42 osób – podało...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas