Zamiast tabletek na potencję klienci dostawali... zabarwiony gips. – Nie był szkodliwy dla zdrowia – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Z jej ustaleń wynika, że mężczyzna handlował tabletkami od października 2011 roku do czerwca 2013 roku. - Został zatrzymany przez policję, w jednym z urzędów pocztowych w Łodzi, gdy nadawał do kolejnych klientów przesyłki z podrobionymi lekami – mówi śledczy.
Podczas przeszukania w mieszkaniu mężczyzny policjanci zabezpieczyli u 49-latka komputery i inne nośniki pamięci, na których znajdowały się dane dotyczące wprowadzania do obrotu podrobionych środków medycznych, ich nabywców oraz kwot, na które opiewały poszczególne transakcje.
Okazało się, że elektryk z Łodzi założył kilka domen internetowych na nazwisko kobiety, której dowód osobisty znalazł i sprzedawał tabletki na potencję bez recepty.
Na konto założone na cudze nazwisko wpływały też pieniądze ze sprzedaży tabletek. Właścicielka dowodu potwierdziła, że zgubiła dokument.