Pomimo dekoniunktury na rynku węgla i ogromnych problemów spółek górniczych polski rząd nie planuje likwidacji kopalń ani nawet zmniejszenia poziomu wydobycia tego surowca. Analitycy są jednak przekonani, że branża wymaga głębokich reform w celu jej dostosowania do trudnych realiów rynkowych.
– Popyt na węgiel w Polsce będzie występował jeszcze przez dekady. Może nie na takim poziomie jak dziś, ale na pewno wystarczającym, by zachować wiele miejsc pracy w górnictwie – komentuje Paweł Smoleń, członek zarządu Erbudu i były szef organizacji Euracoal. Dodaje jednak, że jeśli węgiel na Śląsku ma pozostać, to region ten musi mieć atrakcyjną ofertę dla młodych pracowników. – Taką opcję mogą zaś zaoferować kopalnie silne i efektywne ekonomicznie, a więc nowe lub najlepsze z dziś funkcjonujących po ich modernizacji – dodaje.
W woj. śląskim swoje siedziby mają największe spółki węglowe. Zatrudniają wciąż około 90 tys. osób i stanowią podstawowe źródło dostaw dla krajowej energetyki.
Spadające ceny węgla na światowych rynkach i rosnące koszty wydobycia w śląskich kopalniach skłoniły firmy górnicze do wdrożenia planów naprawczych. To spowodowało, że tylko w 2015 r. z pracy w górnictwie węgla kamiennego odeszło około 10 tys. osób i proces ten ma być kontynuowany w kolejnych latach.
W reakcji na te zmiany poprzedni rząd przyjął program dla Śląska, w którym zaproponowano pakiet rozwiązań wzmacniających atrakcyjność regionu. Wśród nich znalazły się m.in. rozbudowa infrastruktury drogowej i kolejowej, preferencyjne pożyczki dla firm na inwestycje i restrukturyzację, wsparcie działań katowickiej specjalnej strefy ekonomicznej czy rozwój technologii pozyskiwania gazu z węgla. Kancelaria Premiera nie odpowiedziała na nasze pytanie, czy rząd PiS zamierza kontynuować realizację programu.