Reklama

Widzowie i słuchacze – ofiary krucjaty w mediach publicznych

Jacek Kurski, prezes TVP, stracił refleks. I przyjdzie mu za to zapłacić pożegnaniem z Festiwalem Polskiej Piosenki w Opolu. Ale poszkodowanych będzie więcej.

Aktualizacja: 24.05.2017 16:39 Publikacja: 23.05.2017 19:22

Jacek Kurski

Jacek Kurski

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek

Media publiczne także tracą: autorytet i popularność, bo zostały zaprzęgnięte w służbę propagandy. To nie nowość. Każda władza stoi przed taką pokusą. I grzeszy, ile wlezie. A teraz padają kolejne bastiony. – Muzyka nie jest ani PiS-owska, ani platformerska, jest po prostu polska – pięknie mówił Jacek Kurski w TVP, tłumacząc, że firma, którą prowadzi, została skrzywdzona przez prezydenta Opola, który wypowiedział umowę dotyczącą festiwalu. Prezydent uznał, że skoro artyści bojkotują imprezę, nie może zostać zrealizowany plan zapisany w umowie z TVP i festiwal udać się nie ma prawa. Bojkot miały wywołać ingerencje kierownictwa TVP w listę artystów występujących w jubileuszowym koncercie Maryli Rodowicz. Kurski nazwał całą historię „fake newsem" i zwykłą nieprawdą. – Z tymi bojkotami jest tak – mówił prezes – że wycofało się 15, maksimum 19 artystów, a buduje się na tym co najmniej setka, którzy nie odniósłszy sukcesów scenicznych, próbują zaistnieć w ramach wpisania się w ten skandal – pocieszał widzów.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Nocna prohibicja w Warszawie. Obietnica pilotażu zamiast zakazu
Kraj
Wiceprezydent Warszawy podał się do dymisji
Kraj
Co drugi sprzedawca sprzedałby alkohol nieletnim. Ratusz nie ma pieniędzy na kontrole
Kraj
Zuzanna Dąbrowska: Hołowni pożegnanie z fotelem
Reklama
Reklama