Seria spotkań w Pałacu Prezydenckim w sprawie reformy sądownictwa nie była może politycznym przełomem, ale rozpoczęła na dobre kolejny etap rozgrywki wokół jednego z najważniejszych tematów tego roku. Od 13.30 w Pałacu pojawiali się kolejno przedstawiciele PiS, PO, Kukiz'15, Nowoczesnej i PSL, by rozmawiać o planach prezydenta Dudy.
Opozycja przed spotkaniami nie deklarowała wielkiego optymizmu. – Idziemy do prezydenta nieco sceptyczni; chcemy go namówić do prawdziwych szerokich konsultacji – powiedział w Sejmie Ryszard Petru. Borys Budka, wiceprzewodniczący PO, jednoznacznie w poniedziałkowym programie #RZECZoPOLITYCE określał cele spotkania ze strony jego formacji. – Chcemy pokazać prezydentowi i powiedzieć, że żadne z projektów PiS nic nie reformują, nie zmieniają nic – powiedział. Żaden z klubów nie zbojkotował spotkania, opozycja podkreślała też, że ma własne pomysły. – Idziemy z propozycjami kompleksowej reformy. Sąd Najwyższy i KRS to za mało – mówił w środę lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.