Kawałki pobrane przez robota okazały się za duże. Nie przeszły przez specjalne sito, w które wyposażona jest sonda.
Mimo że z powierzchni Czerwonej Planety udało się już zebrać tyle materiału, że wypełniłby filiżankę, na tacce piecyka – laboratorium nie ma jeszcze wystarczającej ilości materiału do badania. Na pokładzie sondy jest osiem piecyków, w których próbki gruntu będą podgrzewane do temperatury 1000 st. Celsjusza. Gazy, jakie uwolnią się w trakcie tego procesu, zostaną poddane analizie chemicznej.
Naukowcy mają nadzieję, że w ten sposób uda się udowodnić istnienie wody na Marsie i odnaleźć ślady życia. Analizie ma być poddanych 20 – 30 miligramów próbek.
Specjalne wibrujące sito pozwala na przepuszczenie drobin o średnicy jednego milimetra. Zdjęcia wykonane przez kamerę zainstalowaną na ramieniu wskazują, że drobiny są znacznie większe.
Przez cały ubiegły weekend naukowcy z NASA usiłowali uruchomić wibrator, aby potrząsał sitem. Mimo tych wysiłków na tackę laboratorium trafiło niewiele drobinek. – Teraz już wiemy, że wibrator działa prawidłowo – powiedział William Boynton z Uniwersytetu Arizony, który nadzoruje badanie składu chemicznego próbek. – Wygląda jednak na to, że próbki są zbyt wilgotne, aby przeszły przez gęste sito.