Reklama

Kłopoty sondy na Marsie

Phoenix nie pobrał jeszcze wystarczającej ilości gruntu, która pozwoliłaby na analizę jego zawartości. Powodzenie misji stoi pod znakiem zapytania.

Aktualizacja: 11.06.2008 04:10 Publikacja: 11.06.2008 03:32

Kłopoty sondy na Marsie

Foto: NASA

Kawałki pobrane przez robota okazały się za duże. Nie przeszły przez specjalne sito, w które wyposażona jest sonda.

Mimo że z powierzchni Czerwonej Planety udało się już zebrać tyle materiału, że wypełniłby filiżankę, na tacce piecyka – laboratorium nie ma jeszcze wystarczającej ilości materiału do badania. Na pokładzie sondy jest osiem piecyków, w których próbki gruntu będą podgrzewane do temperatury 1000 st. Celsjusza. Gazy, jakie uwolnią się w trakcie tego procesu, zostaną poddane analizie chemicznej.

Naukowcy mają nadzieję, że w ten sposób uda się udowodnić istnienie wody na Marsie i odnaleźć ślady życia. Analizie ma być poddanych 20 – 30 miligramów próbek.

Specjalne wibrujące sito pozwala na przepuszczenie drobin o średnicy jednego milimetra. Zdjęcia wykonane przez kamerę zainstalowaną na ramieniu wskazują, że drobiny są znacznie większe.

Przez cały ubiegły weekend naukowcy z NASA usiłowali uruchomić wibrator, aby potrząsał sitem. Mimo tych wysiłków na tackę laboratorium trafiło niewiele drobinek. – Teraz już wiemy, że wibrator działa prawidłowo – powiedział William Boynton z Uniwersytetu Arizony, który nadzoruje badanie składu chemicznego próbek. – Wygląda jednak na to, że próbki są zbyt wilgotne, aby przeszły przez gęste sito.

Reklama
Reklama

Naukowcy zapowiedzieli kolejne próby z następnymi próbkami pobranymi przez robota.

Boynton jest daleki od poddawania się, wręcz przeciwnie, jest przekonany o pełnym sukcesie po pokonaniu przejściowych trudności. – Mamy jeszcze tydzień lub dwa do czasu, kiedy na serio powinniśmy zacząć się martwić – dodał.

Naukowcy nie wiedzą, dlaczego drobiny gruntu są posklejane. Jedną z możliwych przyczyn jest chwilowe rozmrożenie go przez silniki hamujące sondy. Sól obecna na Marsie mogła zadziałać w takiej sytuacji jak czynnik cementujący. – Mamy jeszcze kilka rozwiązań, które możemy wypróbować – pociesza William Boynton.

– Nie sądziliśmy, że ten grunt będzie miał taki charakter. Teraz przekonaliśmy się o rzeczywistej naturze marsjańskiej materii. Byłoby o wiele lepiej, gdyby jej drobiny były mniejsze.

Phoenix jest na Marsie od dwóch tygodni. Aby tam dotrzeć, sonda kosztująca 420 mln dolarów potrzebowała dziesięciu miesięcy. Od momentu lądowania pojawiły się kłopoty techniczne. Do tej pory nie udało się naukowcom z NASA w pełni uruchomić sondy. A czasu jest mało, bo na całe życie urządzenia na Marsie przewidziano zaledwie trzy miesiące. Decyzję o wysłaniu Phoeniksa na Czerwoną Planetę NASA podjęła, gdy w 2002 sonda Mars Odyssey odkryła na biegunie planety ślady wodnego lodu. To pierwsza próba analizy gruntu Czerwonej Planety. Naukowcy spodziewają się, że dzięki tym badaniom uda się nie tylko odtworzyć jego skład, ale i historię. Pod powierzchnią może znajdować się także sól.

reuters, ap

Kosmos
Nowa teoria na temat planet w Układzie Słonecznym. Podważa dotychczasową wiedzę
Kosmos
Astronomowie odkryli wyjątkowe zjawisko. Zarejestrowano je po raz pierwszy
Kosmos
To odkrycie może być przełomem. Naukowcy po raz pierwszy „zobaczyli” ciemną materię?
Kosmos
Ta roślina jest w stanie przetrwać w kosmosie? Zaskakujące wyniki eksperymentu
Kosmos
Przełomowe badania nad superburzą geomagnetyczną z 2024 roku
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama