Krążą wokół wielkich planet gazowych podobnych do Jowisza czy Saturna. To nic, że jeszcze o nich nie wiemy. To się zmieni bardzo prędko, w ciągu kilku najbliższych lat. Odkryje je teleskop kosmiczny Kepler wystrzelony przez NASA w marcu 2009 r. Tak przynajmniej przewiduje prof. David Kipping kierujący zespołem astrofizyków z Uniwersytetu Londyńskiego. Jego artykuł zamieszcza pismo „Monthly Notices of the Royal Astronomical Society”.
Możliwość taką brali pod uwagę już od dawna autorzy dzieł science fiction. A teraz najnowsze informacje utwierdzają astrofizyków w przekonaniu, że obraz wszechświata stworzony przez autorów książek i filmów może być prawdziwy. Liczba planet krążących wokół odległych gwiazd może być gigantyczna. Wielkim planetom towarzyszą satelity rozmiarami przypominające Ziemię. Na wielu spośród nich mogą występować warunki sprzyjające rozwojowi życia.
Symulacje wykonywane pod koniec lat 80. wykazywały, że olbrzymie planety krążą w wielkiej odległości od macierzystych gwiazd. Jednak obserwacje dokonywane od 1995 roku dowodzą, że tak nie musi być. Olbrzymie gazowe planety znajdują się także blisko swoich gwiazd. W strefie, w której temperatura nie jest ekstremalna i może rozwijać się życie na powierzchni satelitów.
Czy wykryje je Kepler? Dokonuje on obserwacji planet poprzez pomiar natężenia światła ich gwiazd – okresowo jest mniejsze, gdy zasłania je planeta krążąca wokół. Można to zaobserwować, gdy olbrzymia planeta znajduje się blisko gwiazdy, a obrót wokół niej trwa krótko. Teleskop kosmiczny jest w stanie zarejestrować wielokrotnie takie zjawisko. Jeżeli taka planeta ma satelitę lub satelity, zakłócają one ruch planety wokół gwiazdy. Te zakłócenia będzie w stanie wychwycić Kepler, a tym samym udowodnić istnienie zarówno planet, jak i ich satelitów.
Zespół prof. Davida Kippinga przeprowadził symulację, aby sprawdzić, jak się zachowa Kepler w podobnej sytuacji. Okazało się, że w przypadku olbrzymiej planety oddalonej o 500 lat świetlnych powinien być w stanie zaobserwować nawet bardzo małe satelity, o masie 0,2 masy Ziemi. Dlatego londyńscy astrofizycy są przekonani, że „planetarne polowanie” rozpocznie się lada chwila.