Zjednoczona obrona planety Ziemia

Wybuch meteoru nad Czelabińskiem może być początkiem międzynarodowej współpracy w obronie ludzkości przed zagrożeniami z kosmosu.

Publikacja: 18.02.2013 23:05

Zjednoczona obrona planety Ziemia

Foto: Rzeczpospolita

Władze Rosji oficjalnie zwróciły się do USA  z propozycją współpracy w przygotowaniu systemu ochrony przed obiektami, które mogą się zderzyć z Ziemią. Żadne państwo samodzielnie nie może wziąć na swoje barki takiej obrony. Wydarzenia w Czelabińsku mogą się przyczynić do zintensyfikowania współpracy w tej dziedzinie – zapowiedzianej wcześniej przez Europejską Agencję Kosmiczną i NASA.

Wypalić asteroidę

– Musimy być aktywni w radzeniu sobie z zagrożeniami, więc zacznijmy coś robić – mówi Philip M. Lubin, fizyk z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz. Jego zespół pracuje nad systemem zwanym  DE-STAR (Directed Energy Solar Targeting of Asteroids).

Koncepcja naukowców z Kalifornii polega na niszczeniu obiektu zagrażającego Ziemi potężnym promieniem lasera kierowanym w intruza z pokładu satelity. Energii do tego urządzenia dostarczyć mają olbrzymie panele słoneczne. Asteroida trafiona laserem po prostu wyparuje.

– Ten system nie jest zbyt odległy od pomysłów rodem z serialu „Star Trek" – komentuje Gary B. Hughes z  Uniwersytetu Politechnicznego Stanu Kalifornia. – Wszystkie elementy, jakie składałyby się na ten system, są dziś w zasadzie dostępne. Może skala, jakiej wymaga przedsięwzięcie, jest wyzwaniem, ale podstawowe elementy są w zasięgu ręki gotowe do użycia.

System laserowego niszczenia asteroidów miałby budowę modułową w zależności od obiektu, przeciw któremu byłyby skierowane – od rozmiaru domowego komputera do olbrzyma wielkości 10 km. Na przykład DE-STAR 4 byłby w stanie doprowadzić do wyparowania asteroidy średnicy 500 m w ciągu roku.

Możliwe są także inne warianty. Jednym z nich jest uderzenie satelitą w asteroidę, dzięki czemu obiekt przeleciałby obok Ziemi. Drugi wariant to zbliżenie satelity do kosmicznej skały i odpalenie silnika jonowego. Związany grawitacyjne z asteroidą satelita przez kilka lat zmieniłby drogę obiektu na tyle, żeby zapobiec katastrofie. W grę wchodzi też wysłanie rakiety z ładunkiem jądrowym i eksplozja w pobliżu  asteroidy, która zmieniłaby trasę lotu.

Ale przeciwdziałanie takim zdarzeniom jak to nad Czelabińskiem jeszcze długo nie będzie możliwe. Według badaczy z Laboratorium Napędów Odrzutowych NASA (JPL), w atmosferę wpadła skała o średnicy 17 m, ważąca około 10 tys. ton. Leciała z prędkością 64 400 km na godz. Siłę eksplozji badacze ocenili na 500 kiloton trotylu (bomba atomowa zrzucona na Hiroszimę miała siłę ok. 13 kiloton).

Szczęście cywilizacji

Asteroidy tej wielkości są trudne do wykrycia i bardzo liczne. Naukowcy nie mają możliwości śledzenia ich wszystkich i nakreślenia ich orbit. Nie mogą nawet zidentyfikować tych najbardziej niebezpiecznych.

– Obrona Ziemi przed malutkimi asteroidami, takimi jak ta, która eksplodowała nad Uralem, nie jest obecnie naszym celem – powiedział Paul Chodas, naukowiec pracujący w biurze Near-Earth Object Observations Program w JPL powołanym do obserwacji obiektów kosmicznych, które mogą się zderzyć się z Ziemią. – Koncentrujemy się na większych obiektach. To one są naprawdę niebezpieczne.

W 1998 roku Kongres USA nakazał NASA poszukiwanie obiektów kosmicznych, które mają ponad kilometr średnicy i istnieje ryzyko ich zderzenia się z Ziemią.

NASA zidentyfikowała już 980 takich obiektów, czyli ok. 95 proc. wszystkich „podejrzanych". Na szczęście żaden ze znanych tego typu obiektów nie jest na kursie kolizyjnym z naszą planetą.

Amerykański satelita WISE śledził  ponad  4700 obiektów o średnicy co najmniej  100 m, które znajdują się   niebezpiecznie blisko Ziemi i mogą przeciąć nam drogę. Znacznie gorzej jest w przypadku jeszcze mniejszych obiektów. Naukowcy z B612  Foundation, organizacji, której zadaniem jest ostrzeganie przed kosmicznym zagrożeniem, przyznali, że znają tor lotu zaledwie 1 proc. takich zagrożeń.

Jeden z nich – szczęśliwie  wykryta asteroida 2012 DA14 o średnicy 45 m – przemknęła bliżej Ziemi niż satelity telekomunikacyjne. Ten kawałek skały zbliżył się na rekordowo małą odległość  27 tys. km od naszej planety.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, k.urbanski@rp.pl

Władze Rosji oficjalnie zwróciły się do USA  z propozycją współpracy w przygotowaniu systemu ochrony przed obiektami, które mogą się zderzyć z Ziemią. Żadne państwo samodzielnie nie może wziąć na swoje barki takiej obrony. Wydarzenia w Czelabińsku mogą się przyczynić do zintensyfikowania współpracy w tej dziedzinie – zapowiedzianej wcześniej przez Europejską Agencję Kosmiczną i NASA.

Wypalić asteroidę

Pozostało 90% artykułu
Kosmos
Już dziś noc spadających gwiazd. To przedostatnie takie zjawisko w tym roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kosmos
Przełomowe odkrycie przy pomocy teleskopu Webba. To galaktyka z początków wszechświata
Kosmos
Tajemnice prehistorycznego Marsa. Nowe odkrycie dotyczące wody na Czerwonej Planecie
Kosmos
NASA odkryła siedem kolejnych „ciemnych komet”. To im zawdzięczamy życie na Ziemi?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kosmos
Zagadka powstania ogromnych galaktyk prawie rozwiązana. Co odkryli naukowcy?