Dziewiąta Planeta to glob, którego istnienie nie zostało jeszcze do końca potwierdzone, ale naukowcy już snują rozważania na temat jego dziejów. Astronom ze Szwedzkiego Uniwersytetu w Lund wyliczył, że planeta mogła być kiedyś częścią innego systemu gwiezdnego.
Było to w czasach, gdy słońce było młode, mniej więcej 4,5 mld lat temu. Gwiazdy naszej galaktyki nie były wówczas tak oddalone od siebie i zdarzało się, że jedna przelatywała w pobliżu drugiej. Podczas takiego kosmicznego zbliżenia Słońce skradło Dziewiątą Planetę innej gwieździe.Glob ten byłby więc egzoplanetą – tyle że krążącą wokół naszej gwiazdy. – To jedyna egzoplaneta, która, realistycznie patrząc, jest w zasięgu naszych sond kosmicznych – twierdzi Alexander Mustill.
Na razie jednak sama Dziewiąta Planeta jest bytem hipotetycznym, nie mamy jej żadnego zdjęcia, o jej istnieniu wnioskujemy jedynie z kształtów orbit Sedny i 2012 VP – planetoid krążących dalej niż Pluton. Wedle wyliczeń Dziewiąta Planeta ma średnicę dwa–cztery razy większą niż Ziemia i jest dziesięć razy bardziej masywna. Jej orbita jest wydłużona. Glob okrąża Słońce raz na 15 tys. lat.
Inna nazwa tej planety to Jozafat, po angielsku Jehoshaphat, zdrabniane przez naukowców jako Phattie.