Po uruchomieniu głównego silnika, sonda zwolniła. Był to newralgiczny manewr, ponieważ paliwa starczyło tylko na jeden taki zapłon i pół godziny pracy — czas niezbędny do wytracenia prędkości. Gdyby hamowanie nie powiodło się, Juno nie weszłaby na orbitę.
Sonda Juno wystartowała w 2011 roku. W drodze do tej planety przebyła około 3 miliardy kilometrów. Na orbicie Jowisza pozostanie przez rok przesyłając na Ziemię zdjęcia. Eksperci z NASA spodziewają się, że będą one rewelacyjne, najlepsze jakie kiedykolwiek wykonano — sondy kosmiczne docierają w okolice Jowisza już od lat 70.
Przesyłanie zdjęcia z Jowisza na nasz glob trwa 48 minut — tyle potrzebuje sygnał radiowy na przebycie tej drogi. Procesem odbioru i przetwarzaniem danych zajmuje się Jet Propulsion Laboratory w Kaliforni.
Sonda Juno wyposażona jest w instrumenty umożliwiające badanie tej planety — gazowe wnętrze i atmosferę. Po zakończeniu misji, w 2018 roku, sonda wejdzie w atmosferę Jowisza i spłonie.